Załamanie finansów publicznych, niczym obiektywnym nieuzasadniony powrót drożyzny, zablokowanie kluczowych inwestycji, dewastacja spółek skarbu państwa, ale przede wszystkim niszczenie podstaw demokracji, radykalne ograniczanie wolności słowa – to wszystko może nas doprowadzić do wniosku, że opatrzność zagniewała się na Polskę. Przede wszystkim takich wyborów dokonali nasi rodacy, a myśmy temu nie zapobiegli, nie potrafili zapobiec. Wielu z nich już żałuje, reszta z nas może mieć gorzkie przekonanie, że stało się to, przed czym ostrzegali. Niezależnie jednak od wydarzeń najbliższych tygodni jestem przekonany, że następuje przesilenie i siły zła muszą się cofnąć. Wybory w USA pokazały, że cywilizacja zachodnia nie chce dążyć do samozagłady. Moim zdaniem punkt zwrotny już przekroczyliśmy i zobaczymy restaurację tradycyjnej cywilizacji. Ale jak każde dobro na początku zobaczy je niewielu. Wkrótce jednak pójdzie w świat.