- Rodzina tragicznie zamordowanego przez imigranta żołnierza Mateusza Sitka może dostać odszkodowanie w wysokości 36 tys. brutto. Tymczasem nielegalni imigranci zaczynają się sądzić o odszkodowania od naszego Państwa. Trwa proces trzech Afgańczyków, żądają łącznie 240 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie - zaalarmował profil "Służby w akcji" na portalu X.
Profil "Służby w akcji" ujawnił szokujące informacje na temat pozwów, jakie wytaczają przeciw państwu polskiemu nielegalni migranci. Przypomniano na nim, że rodzinie zamordowanego przez imigranta śp. Mateusza Sitka przysługuje odszkodowanie wynoszące 36 tys. zł brutto.
"Tymczasem nielegalni imigranci zaczynają się sądzić o odszkodowania od naszego Państwa. Trwa proces trzech Afgańczyków, żądają łącznie 240 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie. Będą przesłuchiwani przez sądy w Niemczech i UK, bo tam już się dostali i tam przebywają"
Dodano, że "w kolejce są już inni imigranci, między innymi ten co wisiał na płocie na granicy i z niego spadł, twierdził, że jest homoseksualistą i już pierwszą sprawę wraz z innymi imigrantami w polskim sądzie ma wygraną, więc mają otwartą drogę do odszkodowań". Podano też konkretne przykłady.
"Np. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził właśnie na rzecz obywatela Etiopii 40 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszne umieszczenie go w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców w Polsce na 179 dni. Przypominamy, że dostał się on tutaj nielegalnie"
We wpisie zaznaczono, że imigranci są reprezentowani przez aktywistów, którzy w ostatnich latach działali na granicy.
Rodzina tragicznie zamordowanego przez imigranta żołnierza Mateusza Sitka, według obowiązujących przepisów może dostać odszkodowanie w wysokości 36 tys. brutto.
— Służby w akcji 👮 (@Sluzby_w_akcji) December 17, 2024
Tymczasem nielegalni imigranci zaczynają się sądzić o odszkodowania od naszego Państwa. Trwa proces trzech… pic.twitter.com/TiBIOuSKe2
Śp. Mateusz Sitek został raniony nożem 28 maja. Zaatakował go na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie) jeden z nielegalnych migrantów, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę. Gdy żołnierz używając tarczy ochronnej blokował wyłom w stalowej zaporze na granicy, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go nożem w klatkę piersiową.
W stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie. 21-latek najpierw trafił do szpitala w Hajnówce, potem został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Żołnierz zmarł 6 czerwca.