Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Uśmiechnięte synekury Polski 2050. 31 tys. zł dla prezesa KZN i etaty dla działaczy

Ugrupowanie Szymona Hołowni twierdziło, że chce odpolitycznić zarządy i Rady Nadzorcze spółek Skarbu Państwa. Jednocześnie jego działacze obsadzili swoimi ludźmi Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN). Tę państwową instytucję, mającą zwiększyć dostępność w Polsce tanich mieszkań, nadzoruje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, kierowane przez wiceszefową Polski 2050 - pisze "Gazeta Polska".

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Będąc w opozycji, krytykowali rząd Prawa i Sprawiedliwości za obsadę z klucza partyjnego stanowisk w spółkach Skarbu Państwa. Dziś ci sami politycy – Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej drogi (Polski 2050 i PSL) oraz Lewicy – już jako przedstawiciele koalicji rządzącej na potęgę obsadzają swoimi ludźmi państwowe przedsiębiorstwa i podległe rządowi instytucje. W ramach podziału łupów ugrupowaniu Szymona Hołowni przypadł m.in. Krajowy Zasób Nieruchomości. To państwowa instytucja powstała za rządów PiS jako wsparcie dla programu „Mieszkanie Plus”, mając zwiększyć w Polsce dostępność tanich mieszkań. Formalnie KZN nadzoruje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, kierowane przez Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, wiceszefową Polski 2050. Z tym ugrupowaniem związani są nie tylko prezes i część członków Rady Nadzorczej, ale także niektórzy pracownicy tej państwowej instytucji. „Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN) jest jednostką budżetową, a nie spółką Skarbu Państwa. Prezes KZN został wyłoniony w otwartym konkursie, którego dokumentacja jest dostępna w Biuletynie Informacji Publicznej KZN. Pracownicy KZN są zatrudniani na podstawie posiadanych kompetencji” – napisało Biuro Prasowe Polski 2050 w odpowiedzi na pytania „GP” do Szymona Hołowni.  

Prezes – szef nowosądeckich struktur partii

3 stycznia 2024 roku, niespełna miesiąc po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska, pełniącym obowiązki prezesa KZN został Łukasz Bałajewicz, były wiceburmistrz Gorlic (woj. małopolskie), działacz Polski 2050, szef nowosądeckich struktur tego ugrupowania. Z informacji uzyskanej z KZN dowiedzieć się można, że zarabia miesięcznie ponad 31 tys. zł brutto. Dotychczas nie otrzymał żadnych premii ani dodatków. Z nieoficjalnych informacji „GP” wynika, że na szefa tej państwowej instytucji miał go rekomendować Rafał Komarewicz, poseł ugrupowania Szymona Hołowni i jego małopolski baron.

To właśnie on jest twarzą projektu ustawy, mającego… odpolitycznić zarządy i rady nadzorcze spółek Skarbu Państwa. 21 listopada projekt ten przeszedł przez jedną z sejmowych podkomisji. Teraz mają się nim zająć połączone komisje gospodarki i aktywów państwowych. Komarewicz w odpowiedzi na pytania „GP” zaprzecza jednak, aby miał jakikolwiek wpływ na obsadę stanowisk w KZN, a także aby zabiegał o fotel prezesa dla Bałajewicza. – O propozycji zatrudnienia go w KZN poinformował mnie on sam, już po tym, gdy otrzymał taką ofertę – twierdzi poseł Polski 2050. W czerwcu br. Bałajewicz wygrał konkurs na prezesa KZN. Rozpisała go Rada Nadzorcza tej państwowej instytucji. W jej skład wchodzą partyjni koledzy Bałajewicza.

Wicewojewoda i były wspólnik posła

Zgodnie z ustawą o KZN Rada Nadzorcza tej instytucji składa się z 8 członków. Czterech wyznacza minister funduszy i polityki regionalnej, czyli Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, a po jednym: minister właściwy ds. budownictwa, minister finansów, rolnictwa i obrony narodowej. „Funkcją takiej konstrukcji prawnej powoływania rady w KZN jest zapewnienie nadzoru i pełnego przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi uprawnionymi ministrami a KZN, jak również wykonywanie przez ministra – za pośrednictwem swojego przedstawiciela – zadań ministra w zakresie działalności KZN” – tłumaczy w odpowiedzi na pytania „GP” Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Kto wszedł do Rady Nadzorczej KZN? Przewodniczącym został Bartosz Wilk, od marca br. doradca Marszałka Sejmu Szymona Hołowni. „Obydwie funkcje nie są ze sobą powiązane” – zaznaczyło w odpowiedzi na pytania „GP” Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu. W Radzie Nadzorczej KZN, która wybrała Bałajewicza na prezesa, zasiada też Emil Rojek, wicewojewoda pomorski, działacz ugrupowania Szymona Hołowni. „GP” zapytała go o okoliczności powołania. „Pan Wicewojewoda Emil Rojek został powołany do RN KZN w związku z opróżnieniem miejsc w Radzie Nadzorczej przez przedstawicieli ministra właściwego ds. rozwoju regionalnego. (…) Nie został członkiem tej rady z powodu bycia działaczem Polski 2050, lecz z uwagi na posiadane kompetencje i kwalifikacje, w szczególności z uwagi na prawie 18-letnie doświadczenie w zakresie gospodarki nieruchomościami zasobu komunalnego i państwowego oraz 12-letnie doświadczenie radcy prawnego” – odpowiedziało biuro prasowe Wojewody Pomorskiego, dodając, że w chwili powołania Rojek nie był członkiem jakiejkolwiek partii politycznej.  

Członkiem Rady KZN jest również adwokat Filip Curyło, jednocześnie doradca sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa (według Trybunału Konstytucyjnego działa ona nielegalnie). Jest on partnerem w kancelarii Śliz i Curyło. Ze strony internetowej wynika, że byłym wspólnikiem kancelarii, a od listopada 2023 roku współpracującym z nią, jest adwokat Paweł Śliz. To wpływowy poseł Polski 2050, do niedawna członek sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa (zastąpił go inny poseł Polski 2050 – Sławomir Ćwik). Curyło zaprzecza jednak, aby to dzięki Ślizowi trafił do Rady Nadzorczej KZN. – Zostałem członkiem Rady Nadzorczej Krajowego Zasobu Nieruchomości po powołaniu mnie przez minister funduszy i polityki regionalnej – odpowiedział i podkreślił:

– Nie mam wiedzy na temat roli mecenasa Pawła Śliza w tym powołaniu, nie sądzę jednak, żeby w jakikolwiek sposób Paweł Śliz był w to zaangażowany. 

Wejście mecenasa Curyło do Rady Nadzorczej KZN chwali Polska 2050. „Jego wiedza i wsparcie są nieocenione, zwłaszcza w kontekście licznych nieprawidłowości ujawnionych przez kierownictwo KZN zarówno w samej jednostce, jak i w poszczególnych Społecznych Inicjatywach Mieszkaniowych (SIM). Skutkowało to skierowaniem odpowiednich zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa” – podkreśla biuro prasowe ugrupowania Hołowni.

Ile zarabiają koledzy i działacze?

Nie tylko prezes i niektórzy członkowie Rady Nadzorczej KZN są związani z Polską 2050, ale również część pracowników. Zatrudniony w tej państwowej instytucji jest m.in. Michał Szymczyk, który był kandydatem na posła Polska 2050 z Gorlic, gdzie wiceburmistrzem był właśnie Bałajewicz.

Od 15 marca br. jest doradcą ds. SIM. Jak poinformował nas KZN, zarabia miesięcznie 11 tys. zł brutto. Z Gorlic jest także Sebastian Puchajda, który od 14 lutego br. jest doradcą prezesa Bałajewicza. „Decydujące znaczenie w wyborze pana Puchajdy było doświadczenie w aspektach formalnych gospodarowania publicznym zasobem mieszkaniowym, w tym w zakresie funkcjonowania towarzystw budownictwa społecznego” – napisał w odpowiedzi na pytania „GP” KZN. Puchajda to dobry znajomy Bałajewicza. Obydwaj startowali w  2014 roku w wyborach samorządowych do rady miasta z komitetu Rafała Kukli, burmistrza Gorlic. Nie uzyskali jednak mandatów. Kancelaria Puchajdy świadczyła usługi prawne dla urzędu miasta Gorlice, kierowanego przez Kuklę, a którego zastępcą był właśnie Bałajewicz. Zresztą sam wcześniej współpracował z tą kancelarią. 
Waldemar Buda, europoseł PiS, wskazywał na swoim koncie na X, że w KZN zatrudniona jest też inna działaczka Polski 2050 – Gabriela Sowa, związana z think tankiem partii Instytutem Strategii 2050. W KZN pracowała od 1 marca br. do 30 listopada. Najpierw jako rzecznik prasowy na pełnym etacie, a potem na 3/4 etatu z miesięczną pensją odpowiednio 10 tys. zł brutto i 7,5 tys. zł brutto. Z kolei w okresie wrzesień – listopad pracowała na pół etatu na stanowisku eksperta ds. marketingu, otrzymując 5 tys. zł brutto. KZN podkreśla, że zarówno Sowa, jak i Szymczyk oraz prezes Bałajewicz otrzymują wynagrodzenia poniżej maksymalnych stawek wynikających z wewnętrznych regulaminów KZN, a także przepisów obowiązujących pracowników jednostek państwowych.

 



Źródło: Gazeta Polska

Piotr Nisztor