Ziobro w TV Republika: Romanowski nie ucieka przed prawem - ucieka przed bezprawiem
- Marcin Romanowski - moim zdaniem o nie ucieka przed prawem, ucieka przed bezprawiem i stawia opór bezprawiu. Oddanie się w ręce kata to nie jest oddanie się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Mamy dzisiaj w Polsce rząd, który ustami premiera mówi wprost, że nie będzie przestrzegał prawa - powiedział dzisiaj w TV Republika były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
Były Dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz pod koniec maja zaczął ujawniać rzekome szczegóły związane z nieprawidłowościami wokół Funduszu Sprawiedliwości. Twierdzenia te aktywnie nagłaśniał jego adwokat - poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych, który przewodzi zespołem ds. rozliczeń PiS. Mraz regularnie nagrywał swoich współpracowników w ministerstwie sprawiedliwości. Materiały wyciekły do mediów, mimo że sprawę FS bada prokuratura.
Kilka dni temu Mraz był gościem nielegalnie przejętej TVP Info, gdzie oskarżał o rzekome nieprawidłowości byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobrę.
Ziobro: Giertych to człowiek zdolny do manipulacji, ohydnych czynów
Dziś w TV Republika Ziobro stwierdził wprost, że "Mraz jest prowokatorem Romana Giertycha, który otrzymał status podejrzanego o bardzo poważne przestępstwa kryminalne z wyłudzeniem ogromnych pieniędzy, praniem pieniędzy".
- Status podejrzanego ma nadal, a prokuratura pod rządami Donalda Tuska nie spieszy się, by tę sprawę wyjaśnić. Pan Giertych pała żądzą zemsty i steruje swoim prowokatorem, doprowadzając do różnych sytuacji. Każdy, kto słyszał rozmowy, które ponagrywał [Mraz], wskazuje, że jego rola była szczególna. Prowokował, napuszczał, straszył te osoby i wymyśla, dodaje różne kwestie do faktów, które miały miejsce. Miesza prawdę z kłamstwem, to wytrenowany, odpowiednio uczony człowiek. Kiedyś w Kielcach Giertych powiedział, że grupa adwokatów pracuje nad jego zeznaniami, wymsknęło mu się
- mówił były szef MS.
- Giertych to człowiek zdolny do manipulacji, ohydnych czynów i nie dziwię się, że jego praca nad panem Mrazem przynosi odpowiednie efekty w sensie jego wypowiedzi, ale to wypowiedzi często niespójne, niezgodne z faktami, z deklaracjami innych ludzi co do faktów - dodał.
Zbigniew Ziobro podkreślił, że "wszyscy wiedza, iż ministerstwem kierował w sposób otwarty dla współpracowników i każdy z nich miał ogromną sferę wolności i odpowiedzialności, i świetnie Marcin Romanowski z tego korzystał, podobnie jak inni ministrowie".
- Tak prowadziłem ministerstwo, stawiając na cele, które mieli do zrealizowania moi zastępcy, a realizowali je bardzo swobodnie.
"Romanowski ucieka przed bezprawiem"
Odnosząc się do sprawy Marcina Romanowskiego i wystawieniu za nim listu gończego, Ziobro stwierdził, że jego zdaniem "Romanowski nie ucieka przed prawem, a ucieka przed bezprawiem i stawia opór bezprawiu".
- Oddanie się w ręce kata to nie jest oddanie się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Mamy dzisiaj w Polsce rząd, który ustami premiera mówi wprost, że nie będzie przestrzegał prawa - powiedział były szef MS.
- Jeżeli mówi wprost, że nie będzie przestrzegał prawa, a potem to robi, nie uznając wyroków sądów, uchwał SN, wyroków TK, nielegalnie, bez decyzji prezydenta, odsuwa legalnego Prokuratura Krajowego, i dając na to miejsce uzurpatora, który osobiście nadzoruje śledztwo ws. pana Romanowskiego, to o jakim prawie możemy tu mówić? To jest bezprawie, to jest działanie w ramach kata, który chce złapać ofiarę. A ofiara się broni przed bezprawiem, tak jak każdy ma prawo do obrony przed przestępcą, tak minister Romanowski wyraźnie wybrał taką drogę i jestem przekonany, na ile znam Romanowskiego, nie wiem gdzie on jest, ale ufam, że dowiemy się w jakimś czasie, że pan minister Romanowski na pewno stawi się przed obliczem organów wymiaru sprawiedliwości wtedy, kiedy jego prawa procesowe będą zagwarantowane i prawo do obrony
- dodał.
Ziobro zaznaczył, że Kodeks postępowania karnego mówi, że "[Romanowski] może się odwoływać jako strona do Prokuratora Krajowego, od wielu czynności, jako prokuratora nadrzędnego, a jest pozbawiony takiej możliwości, bo PK nie ma, został nielegalnie usunięty, a na jego miejsce jest człowiek, który jest zaufanym Tuska i który ma dbać, by polityczna zemsta była realizowana".
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu - który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości".
Źródło: TV Republika, niezalezna.pl
