10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Cyrk na nielegalnej komisji śledczej. Przydacz ostrzegł: "Będziecie odpowiadać karnie"

Za nadużycia władzy ci posłowie, którzy tu się gromadzą będą kiedyś odpowiadać karnie. Nie mam co do tego wątpliwości - zapewnił dziennikarzy poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Przydacz, odnosząc się do posiedzenia nielegalnej komisji ds. Pegasusa.

Nielegalna komisja śledcza
Nielegalna komisja śledcza
zrzut ekranu - Telewizja Republika

Punktualnie o godz. 10 rozpoczęło się zaplanowane posiedzenie nielegalnej komisji śledczej ds. Pegasusa. Na sali zjawił się były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotr Pogonowski.

Od samego początku zapanował chaos. Tuż po rozpoczęciu nielegalnej komisji, na salę weszło dwóch członków komisji z Prawa i Sprawiedliwości – Mariusz Gosek i Marcin Przydacz. Natychmiast zawnioskowali o zabranie głosu, jednak nie byli dopuszczani do mikrofonów.

Witold Zembaczyński przekazał wątpliwości, czy obecni na komisji posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy odmówili złożenia podpisu na liście obecności, mogą brać w niej udział.

- Podpis ma charakter formalny. Jeśli jest fizycznie, bierze udział w komisji - przekazał mecenas, stając w kontrze do sugestii Zembaczyńskiego.

W trakcie komisji, mimo próby zabrania głosu przez polityków PiS, Małgorzata Sroka nie udzieliła im głosu.

- Chciałem zabrać głos w sprawie, którą zajmuje się ta grupoa posłów zgromadzona w tej sali - przekazał Marcin Przydacz, wskazując, że nie znajduje się obecnie na komisji śledczej.

Po słownej przepychance z Tomaszem Trelą, zerwał się na równe nogi podszedł – razem z Goskiem - do kamer telewizji.

- Za nadużycia władzy ci posłowie, którzy tu się gromadzą będą kiedyś odpowiadać karnie. Nie mam co do tego wątpliwości – powiedział dziennikarzom.

 



Źródło: niezalezna.pl, Telewizja Republika

am