Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Inauguracyjna sesja nieuznawanego parlamentu. Na posiedzeniu nie ma opozycji

W Tbilisi prace rozpoczął nowy parlament Gruzji. Na sali nie ma przedstawicieli opozycji. Zabrakło też zagranicznych dyplomatów. Pod otoczonym policją budynkiem trwają masowe protesty.

Protesty pod parlamentem Gruzji, gdzie odbywa się pierwsze posiedzenie nieuznanego składu izby
Protesty pod parlamentem Gruzji, gdzie odbywa się pierwsze posiedzenie nieuznanego składu izby
screenshot - Tbilisi_life

Ze 150-osobowego składu izby w posiedzeniu uczestniczy 88 deputowanych. Sesję bojkotują przedstawiciele opozycji, którzy ogłosili, że nie przyjmą mandatów parlamentarzystów. Na sali posiedzeń pojawił się lider rządzącej od 2012 roku partii Gruzińskie Marzenie, miliarder Bidzina Iwaniszwili - relacjonuje serwis Echo Kawkaza.

Według oficjalnych wyników wybory parlamentarne 26 października wygrało Gruzińskie Marzenie z wynikiem ok. 54 proc., co dało mu 89 z 150 miejsc w izbie. Partii zarzuca się oddalanie od standardów demokratycznych i prozachodniego kursu.

Nieuznane wyniki

Cztery ugrupowania opozycyjne, które przekroczyły próg wyborczy, oraz prezydentka Salome Zurabiszwili nie uznają rezultatów głosowania ze względu na liczne nieprawidłowości i domagają się rozpisania nowych wyborów.

Opozycjoniści od niemal miesiąca organizują w kraju akcje protestu przeciwko wynikom wyborów, które według nich zostały sfałszowane. W poniedziałek uczestnicy demonstracji zgromadzili się przed parlamentem w centrum Tbilisi.

Masowe protesty pod parlamentem

MSW Gruzji ostrzegło w niedzielę, że w przypadku próby zablokowania parlamentu podczas poniedziałkowej demonstracji "podjęte zostaną odpowiednie kroki". Resort podkreślił, że od października budynek parlamentu znajduje się na liście obiektów o znaczeniu strategicznym, a za ich blokowanie grozi odpowiedzialność karna. Ostrzeżono, że za takie działania można trafić do więzienia. Prezydentka oceniła, że to "rosyjski styl rządzenia".

Po raz pierwszy na inauguracyjne posiedzenie nie zaproszono zagranicznych ambasadorów akredytowanych w Gruzji. - Udział ambasadorów w tym procesie nie jest ważny, to sprawa państwa. To święto gruzińskiego narodu i tylko gruziński naród powinien świętować pierwszą sesję swojego parlamentu - oznajmił jego przewodniczący Szalwa Papuaszwili. Jak dodał, ma to "zminimalizować nieprawidłowe oddziaływanie cudzoziemców".

Większość zagranicznych partnerów Gruzji nie pogratulowała wygranej Gruzińskiemu Marzeniu i opowiedziała się za zbadaniem nieprawidłowości w czasie wyborów.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Gruzja #parlament

st