Pius Paschke niespodziewanie wygrał inauguracyjny konkurs nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. W norweskim Lillehammer najlepszym z Biało-czerwonych był Paweł Wąsek, który zajął 14. miejsce. Na półmetku prowadził Stefan Kraft, ale faworyt w drugiej serii zepsuł skok i spadł na czwartą lokatę.
Pierwszy indywidualny konkurs Pucharu Świata nie był specjalnie udany dla Biało-czerwonych, ale dostarczył kibicom wiele emocji. Kamil Stoch i Maciej Kot nie przebili się do drugiej serii, a pozostali polscy skoczkowie również nie zachwycili. Najlepiej spisał się - podobnie jak w piątkowym mikście - Paweł Wąsek, który był blisko przebicia się do czołowej dziesiątki.
Bezkonkurencyjny w pierwszej serii był Austriak Stefan Kraft. Ubiegłoroczny zdobywca Kryształowej Kuli w finale jednak spisał się gorzej. Wyprzedził go niemiecki skoczek Pius Paschke i koledzy z austriackiej drużyny - Daniel Tschofenig oraz - co było kolejną wielką niespodzianką - Maximilian Ortner. Aleksander Zniszczoł był ostatecznie 23, a Dawid Kubacki zajął 26. miejsce.