Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

1000 dni od ataku Rosji. „Rząd PiS robił wszystko, by wspierać Ukrainę”

- Ustępstwa wobec Rosji pozwolą Putinowi na odtworzenie swojego potencjału militarnego i w niedalekiej przyszłości ponowny marsz na zachód. Dlatego powinniśmy aktywnie zabiegać o udział we wszystkich negocjacjach dotyczących dalszego przebiegu sytuacji na Ukrainie - podkreślił były szef MON Mariusz Błaszczak (PiS).

Wizyta Jarosława Kaczyńkiego i Mateusza Morawieckiego w Kijowie, marzec 2022
Wizyta Jarosława Kaczyńkiego i Mateusza Morawieckiego w Kijowie, marzec 2022
fot. President Of Ukraine from Україна , - PDM-owner, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=116110284

1000 dni wojny na Ukrainie 

24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę; we wtorek mija 1000 dni od kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który był ministrem obrony w momencie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, podkreślił, że rząd Prawa i Sprawiedliwości robił wszystko, aby wspierać Ukrainę.

"Wiedzieliśmy, że ewentualne zwycięstwo Rosji będzie wielkim zagrożeniem dla naszej ojczyzny. Nasza granica z Federacją Rosyjską wynosi nieco ponad 200 km i chcieliśmy zrobić wszystko, aby nie powiększyła się o kolejne 500 km, czyli o tyle, ile wynosi obecnie granica z Ukrainą"

– powiedział polityk PiS.

Reset Tuska z Rosją 

Dodał, że PiS miał zawsze takie same oceny, jeśli chodzi o intencje Władimira Putina.

"W czasach, gdy Donald Tusk urządzał reset z Rosją, my konsekwentnie mówiliśmy o tym, że Putin jest zagrożeniem. Dlatego w momencie, gdy zaatakował Ukrainę wiedzieliśmy, że musimy zrobić wszystko, aby nie dopuścić do tego, by przejął władzę w Kijowie"

– powiedział Błaszczak.

"Dotyczyło to nie tylko bezpośredniej pomocy militarnej, ale także wywierania presji na państwa NATO, by intensywniej włączyły się w pomoc" - dodał.

W tym kontekście polityk PiS wskazał, że 16 marca 2022 r. ówcześni premier i wicepremier: Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński wraz z szefami rządów: Czech i Słowenii udali się do Kijowa.

"To premierzy Kaczyński i Morawiecki pierwsi udali się do Kijowa, by wesprzeć prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. To pokazuje komu tak naprawdę zależało, aby wschodnia granica NATO nie stała się jednocześnie granicą z Rosją"

– ocenił Błaszczak.

Zdaniem byłego szefa MON, w kwestii priorytetów nie powinno być żadnych zmian. "Utrzymanie niepodległości Ukrainy jest w interesie bezpieczeństwa Polski" - oświadczył.

"Ustępstwa wobec Rosji pozwolą Putinowi na odtworzenie swojego potencjału militarnego i w niedalekiej przyszłości ponowny marsz na zachód. Dlatego powinniśmy aktywnie zabiegać o udział we wszystkich negocjacjach dotyczących dalszego przebiegu sytuacji na Ukrainie" - ocenił polityk PiS.

Rozmowa Scholz-Putin 

Błaszczak odniósł się też do niedawnej rozmowy kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem i reakcji na nią premiera Donalda Tuska. "To cynizm przemawia przez Donalda Tuska, gdy mówi, że kanclerz Scholz ma czyste intencje rozmawiając z Putinem. Fakt, że Donald Tusk nie jest traktowany poważnie w Europie może doprowadzić do sytuacji, że ustalenia dotyczące sytuacji na Ukrainie odbędą się ponad naszymi głowami" - ocenił szef klubu PiS.

Rzecznik rządu w Berlinie Steffen Hebestreit poinformował, że Scholz w rozmowie z Putinem nalegał, by Rosja była gotowa na rozmowy z Ukrainą w celu wynegocjowania trwałego, sprawiedliwego pokoju. Polski premier przekazał później, że rozmawiał z kanclerzem Niemiec. "Z satysfakcją przyjąłem informację, że kanclerz nie tylko jednoznacznie potępił rosyjską agresję, ale że powtórzył polskie stanowisko: nic o Ukrainie bez Ukrainy" - napisał Tusk w piątek na platformie X.

Wojna na Ukrainie 

W nocy z soboty na niedzielę Rosja zaatakowała Ukrainę z użyciem rakiet balistycznych, rakiet manewrujących i dronów. Premier Tusk w niedzielę na X ocenił, że ten atak udowodnił, iż "telefoniczna dyplomacja nie zastąpi prawdziwego wsparcia całego Zachodu dla Ukrainy". "Następne tygodnie będą decydujące, nie tylko dla wojny, a także dla naszej przyszłości" - dodał.

Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. Napaść Rosji stanowiła eskalację konfliktu, który rozpoczął się w 2014 roku po wydarzeniach tzw. Euromajdanu, gdy prorosyjskie władze Ukrainy zostały zmuszone do oddania władzy, a w demokratycznych wyborach zwyciężyły siły opowiadające się m.in. za zacieśnieniem współpracy z Unią Europejską.

W reakcji na przemiany na Ukrainie Rosja zajęła Półwysep Krymski oraz części dwóch wschodnich obwodów Ukrainy - donieckiego i ługańskiego, tzw. Donbasu, gdzie powstały fasadowe separatystyczne republiki zależne od władz na Kremlu.

24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę z kilku stron - od strony Donbasu, Krymu i Morza Czarnego, a także od północy - w kierunku stołecznego Kijowa i Charkowa.

1000 dni od rozpoczęcia pełnoskalowej wojny Rosja okupuje 18 proc. terytorium Ukrainy i bombarduje ukraińskie miasta. W rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło ponad 11 tys. cywilów, co najmniej dwa razy tylu zostało rannych, a kilkanaście milionów Ukraińców zostało zmuszonych do ucieczki. Według danych amerykańskiego i brytyjskiego wywiadu, straty po stronie rosyjskiej mogą wynosić nawet 700 tys. zabitych i rannych żołnierzy, a po stronie ukraińskiej co najmniej 300 tys. Nie da się jednak precyzyjnie określić liczby ofiar wojskowych. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Ukraina #Mariusz Błaszczak

mm