Z perspektywy Kremla reakcja świata zachodniego na poczynania Putina na Ukrainie jest na tyle słaba, że wręcz zachwycająca. Logiczne wydaje się zatem pójście przez Rosję krok dalej. Zapłaciła już utratą wizerunkową, w związku z czym chce za tę samą cenę kupić jak najwięcej. W tej logice podjęcie kroku o dalszej ekspansji mieści się idealnie.
Dziś Putinowi opłaca się wiele ugrać, by mieć z czego rezygnować, gdyby doszło do negocjacji. Wyjdzie z nich wówczas jako sprawny imperator, który zagarnął Krym. I to właśnie zatarcie w Rosjanach wrażenia utraty Ukrainy – a nie Krym – jest według mnie celem Putina. Jednak kalkulując na chłodno, Rosja w tym scenariuszu przegra tę grę.
Putin zyska półwysep, na którym i tak miał swoje bazy, utraci prawie całą Ukrainę i zyska kilkudziesięciomilionowy naród, który znienawidzi Rosję, czego wcześniej nie było.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Przemysław Żurawski vel Grajewski