Musimy zrobić wszystko by Europa i Świat nie pozwoliły na dezintegrację naszego wschodniego sąsiada. Unia Europejska nie może czekać - mówi portalowi niezalezna.pl Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Przypomina przy tym słowa swojego śp. brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego z sierpnia 2008 r.
Jakie stanowisko zajął pan na dzisiejszym spotkaniu w kancelarii premiera Donalda Tuska ws. agresji Rosji na Ukrainę? Co dziś możemy, powinniśmy zrobić? Dziś najważniejsze są realne działania w sprawie Ukrainy i o takich działaniach mówiłem na spotkaniu u premiera. Między innymi takim rzeczywistym i znaczącym posunięciem byłoby zorganizowanie w Kijowie spotkania najważniejszych polityków europejskich. Nieprzypadkowo, dziś wszyscy przypominają, spotkanie, które zaaranżował mój ś.p. brat Prezydent Lech Kaczyński w 2008 roku w Tbilisi. Słowa, które wtedy padły „dziś Gruzja, jutro Ukraina i kraje nadbałtyckie, później może Polska” dziś są wyjątkowo aktualne.
Jakie działania mogą dziś podjąć przywódcy europejscy by zapobiec działaniom zbrojnym na Ukrainie? Musimy zrobić wszystko by Europa i Świat nie pozwoliły na dezintegracje naszego wschodniego sąsiada. Ukraina potrzebuje solidarności i działania. Unia Europejska nie może czekać. Najważniejsi politycy Zjednoczonej Europy muszą przyjechać do Kijowa. Ukraina musi być pewna, że w tych dramatycznych dniach ma wsparcie i lojalnych sojuszników w Europie.