10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Nierówna walka o brytyjską tożsamość. "Elity polityczne są odklejone od rzeczywistych problemów"

Ten gniew ludu w Wielkiej Brytanii, z którym mamy do czynienia od kilku dni, nie ma przełożenia na elity polityczne, gdyż od dawna są one odklejone od rzeczywistych problemów – mówi Sławomir Wróbel. Zdaniem dziennikarza polonijnego z Londynu wydarzenia z Wielkiej Brytanii powinny być cenną lekcją dla Polski. - Należy zadać pytanie, czy społeczeństwo polskie zrozumie, że tę tamę należy postawić przed napływem nielegalnych imigrantów, ale również masową legalną migracją. Inaczej nasza tożsamość też będzie rozpływać się w masie przyjeżdżających imigrantów z innych kręgów kulturowych, jak to się stało w krajach Zachodu - ostrzega Wróbel.

Wielka Brytania - zamieszki w kolejnym mieście
Wielka Brytania - zamieszki w kolejnym mieście
@TRobinsonNewEra - twitter.com

W ubiegły poniedziałek uzbrojony w nóż sprawca wtargnął do domu kultury w Southport i zamordował trójkę dziewczynek oraz ranił kilkanaście innych osób. Sprawcą napaści był 17-letni Axel Rudakubana o rwandyjskich korzeniach, który usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa. 

Zbrodnia ta doprowadziła do protestów w mieście, które następnie przerodziły się w starcia z policją, w wyniku czego rannych zostało kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Zamieszki przybrały na sile i rozlały się na inne brytyjskie miasta, w tym Liverpool, Bristol, Manchester, Hull, Belfast oraz Stoke.

Zdaniem Sławomira Wróbel, dziennikarza polonijnego z Londynu, jeśli dojdzie do uspokojenia sytuacji, to raczej tylko w sposób wymuszony. To znaczy policja będzie zachowywać się jeszcze bardziej brutalnie wobec uczestników tych demonstracji i będzie jeszcze mocniej ich karać. 

Zresztą zarówno służby, jak i rząd Partii Pracy o tym od pewnego czasu informują i wprowadzają w życie. W tym momencie została delegowana większa grupa prokuratorów do rozstrzygania na bieżąco spraw związanych z zatrzymywanymi. Zdecydowano się ponadto na oddelegowanie dodatkowej liczby funkcjonariuszy, którzy przy pomocy systemu nadzoru ulicznego identyfikują twarze uczestników demonstracji. Widzimy przy tym dysproporcje w użyciu siły wobec tzw. skrajnie prawicowych manifestacji, a tych które są kierowane przeciwko demonstracjom promuzułmańskim i proimigranckim

–  mówi ekspert.

Nie ma jednolitego i jasnego poparcia politycznego dla protestujących na brytyjskich ulicach. Nawet Nigel Farage dystansuje się od demonstrujących i ich metod, mimo iż popiera ich postulaty związane z ograniczeniem migracji do Wielkiej Brytanii. Z kolei Partia Konserwatywna poprzez politykę swojego rządu również jest odpowiedzialna za tak dużą liczbę imigrantów na Wyspach Brytyjskich. Co więcej Torysi obecnie są silnie pochłonięci kryzysem wewnętrznym po porażce w wyborach parlamentaryzm. Skupiają się obecnie na wyborze nowego szefa partii.

Ten gniew ludu nie ma przełożenia na elity polityczne, gdyż od dawna są one odklejone od rzeczywistych problemów. Dotyczy to nie tylko polityków Partii Pracy, ale również Partii Konserwatywnej, które w takich kwestiach jak polityka migracyjna różnią się jedynie deklarowanymi hasłami, a w działaniach nie widać dużej różnicy. Z kolei ugrupowania takie jak Partia Reform Nigela Farage'a nie są gotowe, aby przejąć rolę lidera takich buntów społecznych

–  wyjaśnia dziennikarz polonijny z Londynu.

- Chciałbym podkreślić, że wbrew obiegowym opiniom w tych manifestacjach uczestniczą nie tylko tak zwane „skrajne” grupy prawicowe i na wielu tych demonstracjach daje się zauważyć również ludzi, którzy na transparentach niosą hasła bynajmniej nie prawicowe, a wręcz socjalistyczne. Tutaj zdecydowanie wspólną sprawą łączącą demonstrantów jest niechęć do powiększania liczby imigrantów na Wyspach Brytyjskich oraz zagrożeń z tym związanych

– dodaje Sławomir Wróbel.

To właśnie te zagrożenia były bezpośrednim czynnikiem zapalnym trwających już od blisko tygodnia, ciągle eskalujących demonstracji sprzeciwiających się m.in. masowej migracji. Jest bardzo prawdopodobne nadzwyczajne posiedzenie wakacyjne brytyjskiego parlamentu, które ma się zająć problemem protestów. Według eksperta dla Wielkiej Brytanii może być już za późno na podjęcie walki o brytyjską tożsamość. 

- Należy zadać pytanie, czy społeczeństwo polskie zrozumie, że tę tamę należy postawić przed napływem nielegalnych imigrantów, ale również masową legalną migracją. Inaczej nasza tożsamość też będzie rozpływać się w masie przyjeżdżających imigrantów z innych kręgów kulturowych, jak to się stało w krajach Zachodu

– tłumaczy Sławomir Wróbel.

Ufam, że polskie społeczeństwo będzie posiadało na tyle rozsądku, że wyciągnie wnioski z błędów krajów Zachodu. Mam nadzieję, że polityka zapraszania imigrantów będzie na tyle rozsądna i ostrożna, że nigdy nie będzie zagrażała tkance społecznej Polski

–  kończy dziennikarz polonijny z Londynu.

 

 



Źródło: Niezależna.pl, portal X, Gazeta Polska Codziennie

#Wielka Brytania #protesty #kryzys migracyjny #masowa migracja #bezpieczeństwo #starcia z policją #zamieszki #demonstracje #tożsamość narodowa

Paweł Kryszczak