PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Koniec kariery polityka od brudnej roboty? Tusk, Lis i Olejnik odwrócili się od Protasiewicza

- Zachowanie Protasiewicza było niestosowne – ogłosił na konferencji prasowej Donald Tusk. Za premierem poszli przychylni władzy dziennikarze.

youtube.com
youtube.com
- Zachowanie Protasiewicza było niestosowne – ogłosił na konferencji prasowej Donald Tusk. Za premierem poszli przychylni władzy dziennikarze. - Polecam wtorkowy wywiad z Protasiewiczem, gdzie też był nadmiernie pobudzony – napisała na swoim Facebooku Monika Olejnik. - Nie wydaje mi się, by mógł on dalej kandydować na europosła, a już tym bardziej kierować kampanią PO do Europarlamentu – stwierdził z kolei Tomasz Lis.

Sam europoseł PO Jacek Protasiewicz po swojej awanturze na niemieckim lotnisku w rozmowie z radiem Zet przyznał, że bierze pod uwagę koniec swojej kariery politycznej. Hitler! Nazista! Heil Hitler! - tak według niemieckiego "Bilda" miał krzyczeć na celnika lotniska we Frankfurcie Protasiewicz. Według pisma, polityk był bardzo pijany i próbował zasłaniać się mandatem europoselskim.

Sam Protasiewicz tłumaczy, że nie był pijany i wypił tylko "dwie buteleczki" wina, a zdenerwował się, gdy celnik użył wobec niego słowa "raus". - Ten mężczyzna mnie pchnął. Powiedziałem mu: "zanim po raz drugi użyjesz siły, jedź do Auschwitz, żebyś zobaczył, jakie są skutki, jak ludzie w uniformach używali siły" - tak europoseł relacjonował swoją wersję zdarzeń na specjalnej konferencji prasowej.



Redaktor naczelny "Newsweeka", jeden z najbardziej zagorzałych sojuszników Donalda Tuska, stwierdził otwarcie, że gdyby nie kampania do Parlamentu Europejskiego, sprawę można by wyciszyć.

- Gdyby taka historia przydarzyła mu się trzy lata temu, do końca kadencji pewnie by przyschła. Ale zdarzyła się dokładnie trzy miesiące przed wyborami. Protasiewicz miał pomagać Platformie. Teraz stał się dla niej obciążeniem, balastem - pisze Lis.

Donald Tusk pytany na konferencji o dalszy los Protasiewicza oraz kiedy z nim porozmawia, odpowiedział tylko: "jak ochłonie"

Jacek Protasiewicz po wyborach lokalnych, które odbyły się jesienią 2013 r., został szefem dolnośląskich struktur PO. Zmienił na tym stanowisku Grzegorza Schetyny, a wybory zostały uznane przez władze Platformy Obywatelskiej, mimo afery związanej z kupowaniem głosów delegatów partyjnych za pracę w spółkach skarbu państwa. Nagrani politycy PO do dziś nie ponieśli odpowiedzialności za swoje działania.

W związku z kampanią wyborczą do europarlamentu Protasiewicz został wybrany przez przewodniczącego PO Donalda Tuska na szefa sztabu wyborczego.

 



Źródło: niezalezna.pl

sp