Holenderski emeryt popełnił samobójstwo, poddając się eutanazji, bo nie mógł poradzić sobie z traumą, jakiej doznał w wyniku brutalnego napadu na jego dom pod koniec ubiegłego roku – donosi Daily Mail
Jan Beulenkamp, lat 77, doznał uszkodzenia mózgu i wielu innych obrażeń. W listopadzie zeszłego roku został brutalnie zaatakowany, gdy spał we własnym łóżku w Liendenhof, w Holandii. Mężczyzna, wspierany przez żonę, dzieci oraz rzeszę lekarzy i terapeutów, próbował podjąć rehabilitację, ale jakość jego życia drastycznie się pogorszyła, gdyż zmagał się z upośledzeniem mowy, częściowym paraliżem i traumą psychiczną.
Trzy miesiące po napadzie Beulenkamp zdecydował się na eutanazję, po otrzymaniu od władz holenderskich zgody na zakończenie swojego życia.
Tymczasem jego napastnik pozostaje na wolności. Prokuratura wyznaczyła nagrodę w wysokości 10 000 euro za informacje prowadzące do jego aresztowania.
Napastnik, według opisu podanego przez ofiary, to mówiący po holendersku mężczyzna w wieku od 20 do 30 lat o ciemnej karnacji. Zadzwonił do drzwi domu Beulenkampów około godziny 8:30 rano 26 listopada. Żona Beulenkampa otworzyła drzwi, spodziewając się, że spotka sąsiada, jednak natychmiast zaczepił ją złodziej, który zagroził jej pistoletem i zażądał pieniędzy.
Kiedy ta nie zastosowała się do jego rozkazu, wdarł się do domu i przeszukał każdy pokój, po czym wbiegł na górę i zastał starszego mężczyznę śpiącego w łóżku.
Napastnik kilkakrotnie uderzył seniora kolbą pistoletu, zadając mu poważne obrażenia, po czym zaatakował jego żonę i uciekł z miejsca zdarzenia, zabierając ze sobą skradzioną biżuterię.
Zgodnie z prawem holenderskim eutanazja jest legalna, jeśli przeprowadzi ją lekarz.