10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Nie ma przedawnienia dla najcięższych zbrodni niemieckich

Niemiecka okupacja z lat 1939–1945 kosztowała życie 5,2 mln polskich obywateli i przyniosła Polsce straty, których wartość przekracza dziś 6,2 bln zł. 22 kwietnia 1964 roku Sejm PRL przyjął ustawę wstrzymującą bieg przedawnienia wobec sprawców „najcięższych zbrodni hitlerowskich” z okresu II wojny światowej. Już w pierwszych latach powojennych odbyły się głośne procesy niektórych niemieckich zbrodniarzy wojennych urzędujących w okupowanej Polsce. Na karę śmierci zostali skazani m.in. generalny gubernator Hans Frank (w 1946 roku w Norymberdze), komendant KL Auschwitz Rudolf Höß czy kat getta warszawskiego Jürgen Stroop (dwaj ostatni w Warszawie – odpowiednio w 1947 i 1951 roku).

Lekarze niemieccy przed sądem w Norymberdze
Lekarze niemieccy przed sądem w Norymberdze
Wolley - commonswiki

Zwycięskie mocarstwa po II wojnie światowej dość szybko straciły zapał do ścigania niemieckich zbrodniarzy. Atmosfery do daleko idących rozliczeń nie było też w żadnym z dwóch utworzonych w 1949 roku państw niemieckich: ani w socjalistycznej NRD, ani tym bardziej w RFN, gdzie wielu członków NSDAP, a nawet SS kontynuowało kariery urzędnicze. W Republice Federalnej Niemiec już w maju 1960 roku przedawniła się karalność znacznej części zbrodni z okresu dyktatury Adolfa Hitlera. Tym najpoważniejszym – zagrożonym karą dożywotniego więzienia – groziło przedawnienie z dniem 8 maja 1965 roku – 20 lat po zakończeniu II wojny światowej. Taki stan rzeczy był chętnie wykorzystywany propagandowo przez władze PRL, dla których RFN – sojuszniczka Stanów Zjednoczonych – była jednym z głównych wrogów ideologicznych.

22 kwietnia 1964 roku Sejm PRL jednogłośnie przyjął ustawę „w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie drugiej wojny światowej”. Miał to być wyraźny sygnał, że władze w Warszawie – inaczej niż parlamentarzyści i rząd w Bonn – poważnie traktują sądowe rozliczenia z brunatną dyktaturą.

Zbrodniarze wojenni nie mogą ujść zasłużonej karze” – pisał następnego dnia „Dziennik Polski”. Z kolei „Dziennik Bałtycki” obszernie relacjonował sejmowe wystąpienie posła Tadeusza Gierzyńskiego: Nie wyrzekniemy się oskarżenia, dopóki hitlerowscy zbrodniarze będą chodzić bezkarnie, dopóki Niemcy zachodnie nie potępią hitleryzmu, nie wyrzekną się dążeń rewizjonistycznych i odwetowych, dopóki istnieć będzie skłonność puszczenia zbrodni hitlerowskich w niepamięć.

Presja międzynarodowa i wewnętrzna doprowadziła do tego, że zachodnioniemiecki Bundestag kilkakrotnie przedłużał ściganie najcięższych zbrodni narodowosocjalistycznych – najpierw do końca 1969 roku, następnie o kolejnych dziesięć lat, a ostatecznie bezterminowo.

 



Źródło: ipn.gov.pl

#II wojna światowa #niemieckie zbrodnie wojenne #Norymberga #przedawnienie

Magdalena Łysiak