Prezes zarządu tanich linii lotniczych Ryanair, Michael O'Leary stwierdził, że podczas rozmowy z wiceministrem infrastruktury poruszono kwestię Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zdaniem prezesa Ryanair nowy rząd „nie ma wizji tworzenia Centralnego Portu Komunikacyjnego”. Kilka godzin po publikacji wywiadu pojawiła się informacja na portalu X z ministerstwa infrastruktury zaprzeczająca słowom prezesa Ryanair. - Ktoś w tej sprawie kłamie. Albo kłamie pan Michael O'Leary albo kłamie ministerstwo infrastruktury. Bardzo ważne jest, aby ustalić kto z nich kłamie – mówi poseł PiS, Radosław Fogiel.
W wywiadzie dla wnp.pl szef Ryanaira Michael O'Leary, który jest wielkim przeciwnikiem CPK po raz kolejny dał tego dowód.
- Wydaje mi się, że nowy rząd ma lepsze i bardziej przyszłościowe podejście. Nie ma też wizji tworzenia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Spotkaliśmy się już z wiceministrem infrastruktury i jesteśmy zdania, że zależy mu na rozwoju wszystkich lotnisk w Polsce – stwierdził O'Leary.
Jak zauważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Centralny Port Komunikacyjny to inwestycja, która jest niezwykle istotna z punktu widzenia Polski jest to również inwestycja, która umożliwi Polskim Liniom Lotniczym LOT realny wzrost i rozwój.
Trudno się dziwić, żeby bezpośredni konkurent LOT-u, szef jednej z dwóch linii tanich lotniczych kibicował temu pomysłowi. To nie jest żadne zaskoczenie, że jest przeciwny CPK. Za każdym razem, kiedy Michael O'Leary mówi, że nie powinniśmy budować CPK my w Polsce ci wszyscy , którzy mają polski interes w sercu powinni tym bardziej przekonywać się, że CPK jest konieczny. Tymczasem słyszymy, że miał rozmawiać rozmawiać z wiceministrem infrastruktury i jest przekonany, że rząd nie chce budować CPK
Niedawno pojawiła się informacja na portalu X z ministerstwa infrastruktury zaprzeczająca jego słowom.
- Ktoś w tej sprawie kłamie. Albo kłamie pan Michael O'Leary albo kłamie ministerstwo infrastruktury. Bardzo ważne jest, aby ustalić kto z nich kłamie - mówi Fogiel.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości przypomniał przy tym unieważniony przetarg na pierwszą część audytu, gdzie wybrano firmy nie mające kompletnie zasobów i doświadczenia. Później unieważniono kolejne przetargi. Kilka dni temu pojawiły się informacje, że cała ta słynna i podobno niezbędna jak słyszymy od pana Laska procedura audytowa napotkała na kolejną przeszkodę.
Jak informowała na swojej stronie spółka CPK z powodu braku ofert spółka Centralny Port Komunikacyjny nie rozstrzygnęła przetargu na audyt finansowy. W związku z powyższym została podjęta decyzja, że audyt będzie kontynuowany siłami spółki, Biura Pełnomocnika ds. CPK oraz przy wykorzystaniu zewnętrznych konsultantów.
Widzimy, że będą teraz coś szyć własnymi siłami w sprawie audytu. Będziemy śledzić kolejne działania w tej sprawie. Sytuacja ta coraz bardziej uwiarygadnia tezę, że rząd Donalda Tuska nie chce budować CPK. Cała ta historia i opowieści o audytach to jest jedno wielkie pasmo kompromitacji – zauważa polityk Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Radosław Fogiel.
Jak podkreśla polityk PiS, Centralny Port Komunikacyjny nie jest w żadnym stopniu projekt polityczny ale pro-rozwojowy.
To prawd, za rządów PiS robiliśmy wszystko, aby powstał. Posunęliśmy te prace bardzo mocno do przodu. Byliśmy przekonani, że jest to kluczowe z punktu widzenia Polski. Należy przypomnieć, że pierwsze analizy powstawały na początku lat 2000. Potem następne analizy i opinie, które mówiły, że taki port jest konieczny i będzie opłacalny dla Polski był również w czasach pierwszego rządu Donalda Tuska. Niestety nie były realizowane przez ówczesnego ministra infrastruktury Sławomira Nowaka
Widzimy, że projekt ten ma zdecydowane poparcie Polaków oraz dużej części klasy politycznej, którzy są w stanie wyjść poza bieżący spór i tych którzy są w stanie nie stosować etykietowania partyjnego. Ludzie spoza polityki zaangażowani w projekt albo kibicujący rozwojowi polskiego rynku lotniczego prostują nieprawdy m.in. o kwadro-portach oraz o tym, że jest to projekt, który miał powstać pod rządami PiS-u