- NATO musi podejmować odważne decyzje. Jeśli ich nie podejmie, nasza przyszłość może nie wyglądać najlepiej. (...) Tej odwagi zabrakło w 2008 r. Gdyby posłuchano Lecha Kaczyńskiego i też prezydenta USA, George'a Busha jr., to dziś nie byłoby wojny na Ukrainie. Potrzeba odważnych decyzji i prezydent Andrzej Duda proponuje zwiększenie nakładów na obronność, popiera ten pomysł wielu wojskowych - powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie TV Republika Marcin Mastalerek, szef Gabinetu Prezydenta RP.
- Uważam, że konieczne jest zwiększenie poziomu wydatków na obronność z 2 do 3 procent PKB przez wszystkie państwa Sojuszu. Będę do tego przekonywał naszych sojuszników - powiedział w niedawnym orędziu prezydent RP, Andrzej Duda. Prezydent swoją propozycję przedstawił podczas spotkania z prezydentem USA, Joe Bidenem oraz z sekretarzem generalnym NATO, Jensem Stoltenbergiem.
O propozycji prezydenta Dudy Michał Rachoń rozmawiał z szefem Gabinetu Prezydenta RP, Marcinem Mastalerkiem.
Mastalerek zwrócił uwagę, że premier Donald Tusk o propozycji dowiedział się podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołanej przed wylotem polskiej delegacji do USA. - To, że nie będzie wielkiego entuzjazmu, to rzecz oczywista, jak nie było entuzjazmu w 2008 r. podczas szczytu NATO w Bukareszcie, gdy prezydent Lech Kaczyński zaproponował, by Ukraina i Gruzja zostały przyjęte do NATO. Kto miał rację? Ludzie przeciwni tej inicjatywie powinni dziś mieć problem z zasypianiem - powiedział szef prezydenckiego gabinetu.
Marcin Mastalerek podkreślił, że "dzisiaj potrzeba odważnych decyzji".
- NATO musi podejmować odważne decyzje. Jeśli ich nie podejmie, nasza przyszłość może nie wyglądać najlepiej. (...) Tej odwagi zabrakło w 2008 r. Gdyby posłuchano Lecha Kaczyńskiego i też prezydenta USA, George'a Busha jr., to dziś nie byłoby wojny na Ukrainie. Potrzeba odważnych decyzji i prezydent Andrzej Duda proponuje zwiększenie nakładów na obronność, popiera ten pomysł wielu wojskowych
Zdaniem prezydenckiego ministra, zarówno politycy z obozu Republikanów, jak i Demokratów w USA, oceniali pomysł Andrzeja Dudy jako "bardzo dobry" i spotkał się on "ze świetnym przyjęciem".
- Czeka nas wiele miesięcy, żeby przekonywać w Europie do tego pomysłu. To będzie tak, że nagle wszyscy zaczną przeznaczać na obronność 3 proc. Po 10 latach od decyzji nie wszystkie kraje realizują wydatki na poziomie 2 proc. PKB - zaznaczył Mastalerek. - W Europie trzeba budować jedność. (...) Ta propozycja służy budowaniu jedności, niechętni przedstawiają to na odwrót, ale NATO potrzebuje solidarności. Bardzo dobrze rozumieli to Republikanie i Demokraci w Kongresie - dodał.
Szef Gabinetu Prezydenta RP podkreślił, że "jeśli NATO będzie silne, Putin go nie zaatakuje". - Czekają nas miesiące, by przekonywać naszych partnerów. Prezydent jest na to gotowy - dodał.