"Gdyby nie chorzy, nie przybywałoby kolejek". Platforma broni Arłukowicza. RELACJA NA ŻYWO

- System Tuska jest skrajnie niewydajny i mimo wzrostu PKB nie jest w stanie obsłużyć zakresu usług, które był w stanie obsłużyć jeszcze jakiś czas temu - powiedział w Sejmie prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Wcześniej w imieniu PO głos zabrała Elżbieta Radziszewska. - Gdyby nowi chorzy na jaskrę nie przybywali, nie byłoby kolejek - stwierdziła posłanka.

Trwa debata sejmowa nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra zdrowia, Bartosza Arłukowicza. W imieniu wnioskodawcy, Prawa i Sprawiedliwości głos zabrała posłanka Anna Zalewska. Przedstawiła w nim dane z raportów organizacji pozarządowych o stanie służby zdrowia. Tysiące polskich aptek, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, bankrutuje. Taka jest polityka lekowa - cytowała dane pani poseł.

- Do dzisiaj nie wyszedł pan z zaskoczenia, że został pan ministrem zdrowia - zwróciła się do ministra Arłukowicza Zalewska. Zrzuca pan z siebie odpowiedzialność, uważa, że każdy inny jest odpowiedzialny za to, co w służbie zdrowia się dzieje. System, który pan chroni, jest dawno zdegenerowany - dodała.

W imieniu partii rządzącej ministra Arłukowicza broniła posłanka Elżbieta Radziszewska. - Straszenie i czarnowidztwo od sześciu lat są waszą domeną; bądźcie odpowiedzialną opozycją - mówiła w Sejmie Radziszewska.

- Organizacja ochrony zdrowia jest rzeczą nadzwyczaj trudną. Jeżeli państwo uważacie, że macie świetny pomysł na zmiany, proszę bardzo. Straszenie i czarnowidztwo od sześciu lat jest waszą domeną - oburzała się posłanka.

Komentując raporty dotyczące oceny stanu służby, które cytował PiS, stwierdziła że są niewiarygodne, bo były przygotowane przez komercyjne firmy. Radziszewska zarzuciła też, że przygotowywano je na podstawie rozmów z grupą 500 Polaków. - Nie wiadomo kogo pytano, były to losowe osoby - stwierdziła. Zasugerowała również, że autorzy raportu mieli interes w krytykowaniu rządu.

Radziszewska odnosząc się do zarzutów opozycji dotyczących kolejek do lekarzy, powiedziała, że często jest to efekt tego, iż Polacy mają większe zaufanie do określonej placówki. - W jednym szpitalu jest to pięć lat, bo wszyscy chcą iść do tego szpitala, w innym - kilka miesięcy - mówiła.



Po Elżbiecie Radziszewskiej głos zabrał Jarosław Kaczyński.

Chciałbym przede wszystkim pani poseł Radziszewskiej serdecznie podziękować. Naprawdę bardzo serdecznie. Rzeczywiście bardzo jasno została zarysowana różnica między dwoma partiami, różnica zdań - powiedział prezes PiS. - Pani w imieniu swojej partii twierdzi że jest dobrze. Ja pozwolę sobie powiedzieć że jest źle, albo bardzo źle - stwierdził Kaczyński.

Dodał, że diagnoza złego stanu służby zdrowia w Polsce "została przedstawione w doskonałym przemówieniu pani poseł Zalewskiej". - Kolejki do zabiegów, kolejki do specjalistów, przerywanie leczenia, także jeśli chodzi o choroby onkologiczne, gdy wyczerpują się limity, czy oczekiwanie na pogotowie ratunkowe - wyliczał były premier.

- Zostały wspomniane także dramatyczne wydarzenia jednostkowe. Dramatyczne wydarzenia, o których mówi Polska i to jest zupełnie normalne, które są egzemplifikacjami tego co dzisiaj się dzieje w polskiej służbie zdrowia. Wydarzenia, które rzeczywiście maja wymiar ludzkiego dramatu. Lekceważenie ich dzisiaj przez panią poseł [Radziszewskiej - przyp.] to jest coś nad czym warto się zastanowić, co warto podkreślić - powiedział Jarosław Kaczyński.

System zorganizowany wokół pieniądza jest niesłychanie niewydajny. System w samym swoim założeniu niedobry - stwierdził prezes PiS, podkreślając, że to "pacjent jest człowiekiem, a w centrum powinien stać pacjent, nie pieniądz".

ZOBACZ WYSTĄPIENIE JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO



Następnie na wniosek PiS-u wyemitowano archiwalne nagranie z wystąpieniem śp. prof. Zbigniew Religi, byłego ministra zdrowia w rządzie PiS.



TRANSMISJA Z DEBATY SEJMOWEJ NA ŻYWO:

 

Źródło: niezalezna.pl