Przed kilkoma dniami amerykański senator James David (JD) Vance skierował list do sekretarza stanu USA, Antony'ego Blinkena, w którym skrytykował Waszyngton za jego stanowisko wobec niszczenia mediów publicznych i rządów prawa w Polsce przez nowy rząd. - Wzywam do zachęcania nowego polskiego rządu do ponownego rozważenia wszystkich działań, które mogłyby to podważyć [relacje Polska-USA] oraz podważyć wolności, które drogie są zarówno Polakom, jak i Amerykanom" - napisał w liście konserwatywny polityk z Ohio.
"Piszę, by wyrazić zaniepokojenie działaniami podjętymi przez nowy rząd w Polsce przeciwko polskim nadawcom publicznym. Zwolnienia personelu w TVP, Polskim Radio oraz Polskiej Agencji Prasowej, rozpoczęte zaraz po przejęciu władzy przez Donalda Tuska i jego politycznych sojuszników, rodzą pytania o zaangażowanie nowego rządu w wolność mediów i zasady praworządności" - czytamy w liście udostępnionym przez portal Breitbart.
W swoim liście senator wskazał, jak bezprawne przejęcie mediów ocenił polski prezydent, Andrzej Duda, oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
"Urzędnicy administracji Bidena, przynajmniej publicznie, nie powiedzieli nic" - napisał JD Vance. Przyrównał to do zwolnienia przez Donalda Trumpa szefa United States Agency of Global Media oraz "szefów finansowanych przez rząd stacji nadawczych", co spotkało się wówczas z wyraźną reakcją Demokratów. Stwierdził, że nie jest dla niego jasne, "dlaczego obawy tej natury nie są widoczne w postawie administracji Bidena wobec nowego polskiego rządu".
"Nie jest oczywiste, jak milczenie administracji Bidena na temat sytuacji w Polsce można pogodzić z wcześniejszą retoryką dotycząca wolności pracy w Środkowej Europie. W istocie, w ostatnich latach urzędnicy Waszyngtonu z łatwością komentowali sytuację mediów w sąsiednich krajach, m.in. na Węgrzech, po tym, jak obywatele wybrali tam konserwatywny rząd"
Przywołał stanowisko Blinkena wobec sytuacji mediów na Węgrzech i wskazał, że podobne stanowiska formułowała wobec Węgier i prawicowego polskiego rządu Unia Europejska, gdy jej wysokim urzędnikiem był Donald Tusk.
"Polskę i USA tradycyjnie łączyły bliskie stosunki dwustronne, wzmocnione naszym wspólnym uznaniem dla wolności i demokracji. Polska jest ważnym sojusznikiem i jednym z nielicznych państw NATO, które przeznaczają 2 proc. budżetu na obronność. Wzywam do zachęcania nowego polskiego rządu do ponownego rozważenia wszystkich działań, które mogłyby to podważyć oraz podważyć wolności, które drogie są zarówno Polakom, jak i Amerykanom"