Norwegowie byli zdecydowanym faworytem pierwszego grupowego meczu mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych.
Sen z powiek spędzają mi przede wszystkim Norwegowie i Słoweńcy. To dwie drużyny na ten moment sklasyfikowane wyżej niż my i wiem, że niewielu w Polsce liczy, że stać nas na niespodziankę
- przyznawał przed spotkaniem trener polskich szczypiornistów Marcin Lijewski.
Pomimo tego, to Biało-czerwoni świetnie rozpoczęli mecz i po bramce Szymona Sićko prowadzili po kilku minutach gry 3:0. Niestety okazało się, że to tylko miłe złego początki. Rywale szybko odrobili straty i już do przerwy prowadzili 15:10. W drugiej części meczu ta przewaga tylko wzrosła.
Bramkę zdobywa: Maciej Gębala 🤾
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) January 11, 2024
Komentuje: @TomaszGebala 🎙️
Radość w głosie jest 🫶#ehfeuro2024 #rzutfśśtbramka pic.twitter.com/iMORIZsEG2
To nie jest wymarzony początek. Norwegia grała bardzo szybko. Myślę, że nikt nie może nam odmówić walki, niestety dziś rywale mieli większe umiejętności
- przyznał w rozmowie z Eurosportem Michał Olejniczak.
Kolejny mecz na Euro Biało-czerwoni zagrają ze Słowenię w sobotę o godzinie 18.