Paulina Hennig-Kloska najwyraźniej nie przekonuje w tłumaczeniach Donalda Tuska i koalicjantów. Według nieoficjalnych doniesień, posłanka Polski 2050 jednak nie będzie ministrem klimatu i środowiska, choć była murowanym faworytem Trzeciej Drogi do objęcia tej funkcji. - Ktokolwiek zostanie ministrem klimatu i środowiska: czy to pani Hennig-Kloska, czy ktoś inny, będzie to minister wybrany przez lobby wiatrakowe - ostro recenzuje w rozmowie z Niezalezna.pl poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski.
Grupa posłów Polski 2050 i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy ws. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r. Zawierał on także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce - m.in. z inwestycji w odległości 700 metrów od zabudowań mieszkalnych przepis zmienia się w projekcie do 300 metrów w kontekście zabudowań miejskich, a 400 metrów od jednorodzinnych i wiejskich.
Nowelizacja wywołała tym większy skandal, że m.in. poseł Michał Szczerba twierdził, że nie znał szczegółów, a podpisał się pod projektem poselskim. W mediach od kilku dni trwa również przerzucanie się odpowiedzialnością za powstałą nowelizację. Wciąż natomiast politycy nowej większości parlamentarnej nie ujawniają, kto dokładnie odpowiada za konkretne rozwiązania, które pojawiły się w sejmowym projekcie.
- Afera wiatrakowa to jest skandal, który odbije się głośnym echem na tej kadencji Sejmu, ponieważ nikt się nie chce do tej ustawy przyznać. Poseł Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 zrzuca winę na PO a PO na nią, a tak naprawdę ktoś do Sejmu tę ustawę przyniósł
- ocenia poseł Sebastian Kaleta w rozmowie z Niezalezna.pl.
- Nie zdążyli ani jednej ustawy uchwalić a już mają problem. Jednocześnie wrzucają pod pędzący pociąg oburzenia opinii publicznej osobę, która wypiera się napisania tej ustawy, czyli Paulinę Hennig-Kloskę. Przepisy ustawy wiatrakowej jasno wskazują, iż zamiast konsensusu społecznego w zakresie budowy wiatraków i zrównoważonego rozwoju OZE w poszanowaniu praw osób zamieszkujących w pobliżu farm wiatrakowych, ktoś chce zburzyć kompromis na rzecz przychylenia się lobby wiatrakowemu. To byłyby najbardziej radykalne przepisy tego typu w UE. Widać, że to może być kadencja lobbystów w Sejmie RP. Jak się kończą rządy lobbystów, pamiętamy za afery Rywina
- mówi wiceminister sprawiedliwości.
Kolejny dzień #AferaWiatrakowa, a jest coraz dziwniej.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) December 4, 2023
Ustawa nie ma rodziców, wypierają się jej zarówno posłowie Polski 2050 i PO wskazując na siebie wzajemnie.
W zaistniałej sytuacji ustawę należy wyrzucić do kosza, poprawiać można coś, czego źródła oraz inspiracje nie są…
Jak zauważa poseł Suwerennej Polski, zarówno doradcy Polski 2050 jak i PO mają ścisłe biznesowe związki z zainteresowaną branżą.
- Ktokolwiek zostanie ministrem środowiska, czy to Paulina Hennig-Kloska, czy ktoś inny, będzie to minister lobby wiatrakowego - komentuje Kaleta.
Zdaniem naszego rozmówcy, wszystkie proponowane rozwiązania są "zaszyte" w ustawach o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw. Kilka tygodni temu ustawę w sprawie zamrożeniu cen za energię kwestii złożył do marszałka Szymona Hołowni rząd Mateusza Morawieckiego i wciąż czeka na rozpatrzenie.
- Składając swoją ustawę i wiążąc ją z kwestią liberalizacji stawiania wiatraków, chcą szantażować zarówno parlament i prezydenta Andrzeja Dudę tym, że zamrożenie cen prądu może nastąpić, jeśli Polska ulegnie lobby wiatrakowemu, co jest kuriozalne. Dlatego też w Sejmie będziemy walczyć o to, żeby nie została uchwalona ta ustawa i żeby przyjęto rządowe rozwiązania o zamrożeniu o cen prądu. Pomysł proponowany przez PO i Polskę 2050 musi zostać wyrzucony do kosza
- nie ma wątpliwości Kaleta.
- Teraz próbuje się zburzyć wypracowany kompromis społeczny. Na siłę próbuje się te przepisy dokleić do kwestii cen mrożenia energii. Działania te są realizowane bez odpowiedniej debaty publicznej i konsultacji, a przede wszystkim z wbrew tym Polakom, którzy przez lata protestowali, aby nie stawiali im pod oknami wiatraków - wspomina poseł Suwerennej Polski.
Zobacz też: