W ataku Hamasu na Izrael 7 października zginęło około 1200 osób, a nie 1400, jak sądzono wcześniej - poinformował rzecznik MSZ Izraela Lior Haiat. Wyjaśnił, że uznano teraz, iż część ciał odnalezionych po ataku nie była zwłokami ofiar, lecz napastników.
"Oficjalna liczba ofiar masakry z 7 października to około 1200 osób" - oznajmił rzecznik w komunikacie. Jak dodał, dane te zostały zrewidowane w czwartek.
W wypowiedzi przekazanej przez BBC przedstawiciel MSZ tłumaczył, że wiele ciał nie zostało zidentyfikowanych bezpośrednio po ataku.
"Sądzimy teraz, że były to ciała terrorystów, a nie ofiar izraelskich"
- wyjaśnił.
Prócz liczby ofiar MSZ podało w komunikacie liczbę zakładników uprowadzonych przez Hamas - około 240 osób.
Wcześniej oceniano, że atak Hamasu na Izrael przeprowadzony 7 października ze Strefy Gazy skutkował największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską.