Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że premier Mateusz Morawiecki otrzyma misję tworzenia rządu po wyborach parlamentarnych 2023. Marszałkiem seniorem Sejmu RP podczas pierwszego posiedzenia już 13 listopada będzie natomiast Marek Sawicki z Trzeciej Drogi. „To jest tradycja konstytucyjna i prezydent wybiera ten klub, który dostał najwięcej głosów. Ale ja wcale nie jestem pewien czy dzisiaj prezydent nie wyznaczył dwóch premierów…” – mówił red. naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz wskazując na wymienionego w orędziu Marka Sawickiego.
Prezydent powiedział, komu powierzy misję tworzenia rządu. Zaznaczył, że w wyniku wyborów parlamentarnych żaden z komitetów nie zdobył samodzielnej większości. Mówił o konsultacjach z komitetami, jako o dobrych i merytorycznych rozmowach. Przypomniał, że zarówno PiS, jak i Koalicja Obywatelska stwierdziły podczas konsultacji, że mogą zbudować większość parlamentarną.
Po spokojnej analizie i przeprowadzonych konsultacjach, postanowiłem powierzyć misję stworzenia rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Tym samym zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu.
Komentując prezydenckie orędzie, red. Sakiewicz zwrócił uwagę, że Andrzej Duda wskazując na Marka Sawickiego mógł zasugerować, że jest on kandydatem porozumienia między ugrupowaniami o podobnych poglądach.
To jest tradycja konstytucyjna i prezydent, jeżeli chciał jej przestrzegać - wybiera ten klub, który dostał najwięcej głosów. Ta tradycja się nie wzięła z niczego, ponieważ deklaracje polityków, że się dogadali czy nie dogadali, to są tylko deklaracje. Już wielokrotnie widzieliśmy porozumienia, które następnego dnia były nic nie warte. W ogóle to ja wcale nie jestem pewien czy dzisiaj prezydent nie wyznaczył dwóch premierów… To znaczy, czy nie wyznaczył premiera Mateusza Morawieckiego, żeby podjął się misji tworzenia rządu i nie zasugerował, że jest pewien kandydat porozumienia między ugrupowaniami o podobnych poglądach, którym może być Marek Sawicki. Ja niczego nie sugeruję, ale wiadomo było, że Marek Sawicki to jest ten, który ma największą skłonność do realizacji tej części programu PIS-u, na o której PIS-owi najbardziej zależy.
#GośćWiadomości | Nie jestem pewien, czy Prezydent nie wyznaczył dwóch premierów - Mateusza Morawieckiego a także kandydata pewnego porozumienia, którym jest Marek Sawicki.@tvp_info pic.twitter.com/Ih40AX5kQv
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) November 6, 2023
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” przypomniał, że takie właśnie porozumienia z PiS z PSL były zawierane na przykład w sprawie powołania Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Instytutu Pamięci Narodowej.
To jakoś tam dopinał zawsze Marek Sawicki. Tak się przynajmniej oficjalnie o tym mówiło, że on brał w tym bardzo aktywną rolę… No więc on potrafił się dogadywać z PiS-em. Oczywiście jest bardzo silna w tej chwili rola Kosiniaka-Kamysza, tylko, że on z jakichś osobistych lub psychologicznych powodów nie jest w stanie wykorzystać sytuacji, kiedy leży dla niego stanowisko premiera ze strony PiS-u pewne. Tak to jest niemal pewne i dosyć stabilna większość, której nie będzie w przyszłym rządzie, gdyby go tworzył Tusk i nieporównywalnie mniejsza wręcz marginalna rola PSL-u. Ja nawet nie wiem, czy on dostanie stanowisko wicepremiera – o ile je dostanie, to będzie tylko dodatek do jednego z ministerstw, do którego zresztą PSL podobno się aż tak bardzo nie pali - czyli rolnictwa, ale będzie musiał ten resort wziąć, bo nie ma wyjścia. No więc być może taka podmianka nastąpić - nie wiem czy na tym etapie czy na innym. Zobaczymy, jak Morawieckiemu pójdą te rozmowy, bo na razie to takie prężenie muskułów, że tylko tamta strona ma większość. Pamiętajmy, że jak przyjdzie co do czego, przyjdzie budżet, trzeba będzie przecież realizować jakiś program… Przecież Lewica tak się nadęła na sprawę aborcji, LGBT, że jeśli oni tego nie przeprowadzą - a nie przeprowadzą bez zobowiązania do tego PSL-u, a PSL nie da się do tego zobowiązać - no to Lewica w następnych wyborach samorządowych przestanie istnieć. Wyborcy stwierdzą, że tu jest takich sprzeczności na tyle dużo, że rzeczywiście może się okazać, że jedyną stabilną koalicją jest taka, w której są dwa ugrupowania - czyli Zjednoczona Prawica i PSL. Pytanie tylko, na jakim to będzie etapie.
#GośćWiadomości | Lewica tak się „nadęła” na rolę aborcji, LGBT, że jeśli oni tego nie przeprowadzą, a nie przeprowadzą tego przy PSLu, to Lewica w wyborach samorządowych może przestać istnieć. W tej koalicji jest za dużo sprzeczności i może się okazać, że jedyną stabilną… pic.twitter.com/upUpJHKJFz
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) November 6, 2023