"Biuro prezydenta miasta i wojewody dzieli 100 metrów i się w ogóle nie widzieliśmy, ponieważ pan prezydent Trzaskowski nie bywa w ratuszu" - tak współpracę, a w zasadzie jej brak, z prezydentem Rafałem Trzaskowskim ocenił na antenie Telewizji Republika wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński. W jego ocenie, Warszawa jest w rzeczywistości zarządzana przez wiceprezydentów i inne osoby.
Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński został zapytany przez Katarzynę Gójską w programie "W Punkt" jak układała się dotychczasowa współpraca między nim, a prezydentem Warszawy. - Nie układała się, ponieważ jej nie było - odpowiedział wojewoda.
Telewidzom zdradzę, że biuro prezydenta miasta i wojewody dzieli 100 metrów i się w ogóle nie widzieliśmy, ponieważ pan prezydent Trzaskowski nie bywa w ratuszu. Pan prezydent jest zajęty meetingami, supportowaniem Donalda Tuska, chodzeniem do telewizji. W urzędzie widziałem go raz przez ostatnie pół roku.
Kto w takim razie rządzi Warszawą? "Uważam, że Warszawą rządzą wiceprezydenci i inne bliżej nieznane osoby, bo na pewno nie pan Trzaskowski. Wielokrotnie w publicznych wypowiedziach dawał do zrozumienia, że nie wie, o czym mówi" - stwierdził wojewoda.
Jako przykład, Bocheński podał niezwykle ważne negocjacje, na których Trzaskowskiego oczywiście zabrakło.
- Negocjowaliśmy 3 miliardy złotych dla Warszawy, rządowy program, który przyjęto 9 września i ja na negocjacjach prezydenta Trzaskowskiego nie widziałem, widziałem wiceprezydentów. To nie była sprawa, którą on się zajmował. Był jedynie w stanie napluć na rząd za to, że tylko 3 miliardy - przypomniał Tobiasz Bocheński.
Wojewoda podkreślił, że ma to oczywiście swoje konsekwencje, m.in. w terminach.
- Warszawa ma bardzo wiele opóźnień. Wynika to z braku nadzoru szefa i bardzo rozbudowanej, przerośniętej struktury urzędu. To koszmar urzędniczy, w których bardzo wiele spraw się gubi. Jest taki tam mętlik, że niektóre świadczenia społeczne wypłacane były w jednej dzielnicy jednego dnia, w innej innego dnia - stwierdził. Wniosek?
To wcale nie jest obraz Warszawy XXI wieku, która jest dumną, rozwijającą się stolicą. Wygląda to o wiele bardziej paździerzowo w rzeczywistości