Wyniki trwających 20 lat obserwacji nad zanieczyszczeniem powietrza pochodzącym z pożarów naturalnych stanowią powód do głębokiego niepokoju. Okazuje się, że ponad 2 miliardy ludzi na całym świecie, przynajmniej przez jeden dzień w ciągu każdego roku, były narażone na wpływ potencjalnie toksycznego dymu. Co więcej, w ciągu ostatniej dekady czas ten wzrósł o niemal 7 procent.
Naukowcy z renomowanego Monash University w Australii podkreślają, że ekspozycja na dym z pożarów naturalnych niesie ze sobą liczne zagrożenia dla zdrowia. Wpływa to na wzrost wskaźnika śmiertelności i zwiększa ryzyko rozwoju różnorodnych chorób, w tym także schorzeń psychicznych.
W artykule opublikowanym w magazynie „Nature” naukowcy przedstawili wyniki swoich badań prowadzonych w okresie od 2000 do 2019 roku. Wynika z nich, że w tym okresie aż 2,18 miliarda ludzi każdego roku, przez przynajmniej jeden dzień, była narażona na działanie niebezpiecznych cząstek PM 2,5 obecnych w dymie wydzielanym podczas pożarów naturalnych ekosystemów.
W ciągu ostatniej dekady nastąpił alarmujący wzrost tego zjawiska, który wyniósł niemal 7 procent.
Badacze odnoszą się tutaj do pożarów lasów, traw, obszarów pastwiskowych, rolniczych i podmiejskich, w tym także do planowych wypalanych terenów. Warto podkreślić, że te pożary mogą mieć charakter naturalny, jak i wynikać z działań człowieka.
Jeśli spojrzeć na całą populację świata, przeciętny mieszkaniec planety był narażony na działanie takiego dymu przez 9,9 dni w roku. To o 2,1 procent więcej niż dziesięć lat wcześniej.
Warto zaznaczyć, że w krajach o niskich dochodach narażenie mieszkańców na dym z pożarów jest czterokrotnie wyższe niż w bogatszych państwach.
Naukowcy są zdania, że wzrost siły i częstotliwości pożarów ma bezpośredni związek ze zmianami klimatycznymi. Dobrym przykładem tego jest pożar lasu w Kanadzie, który skutkował dymem na znacznym obszarze Ameryki Północnej.
Według profesora Yuming Guo, kierującego tym projektem, dotychczasowe badania nie poświęcały dostatecznej uwagi długotrwałym skutkom tak intensywnych pożarów na skalę globalną. Te pożary często wpływają na odległe regiony, gdzie brak stacji monitorujących jakość powietrza lub jest ich niewiele. W wielu krajach o niskich dochodach brakuje również monitoringu jakości powietrza w obszarach miejskich.
Zdaniem naukowca ekspozycja na zanieczyszczenia powietrza pochodzące z dymu z pożarów terenów zielonych, które przemieszczają się setki, a czasami nawet tysiące kilometrów, może stanowić zagrożenie dla znacznych populacji i powodować poważne ryzyko zdrowotne.
Podsumowanie:
Eksperci podkreślają, że niezwykle istotne jest mapowanie i monitorowanie ekspozycji populacji na tego typu zanieczyszczenia powietrza. Działania te są kluczowe zarówno w celu oceny skutków zdrowotnych, jak i zarządzania nimi oraz wdrażania skoncentrowanych działań prewencyjnych i interwencyjnych. Dodatkowo, podkreśla to znaczenie ograniczenia zmian klimatycznych.