Gdy tylko posłowie Joński i Szczerba ogłosili, że w poniedziałek przedstawią na Campusie Polska bombę, która zmiecie PiS z wyborczej sceny, wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Ile już było podobnych zapowiedzi?
Kończą się one na dętych i wydumanych listach, tytułowanych zawsze „Sto tysięcy afer PiS”, na których niemające kontynuacji medialne oskarżenia mieszają się z bzdurami typu „Afera pogodowa. TVP zapowiedziała deszcz, a nie padało”.
Posłowie wzięli się tym razem za ulubiony cel ataków opozycji, czyli CPK. Konkurencja dla Niemiec, wsparcie infrastrukturalne dla NATO – to nie może się podobać. Szybko jednak okazało się, że plan sprzedaży terenów na Okęciu, przypisany PiS, tak naprawdę formułowała Platforma, lecz kilka lat wcześniej.
Do tej pory bomby okazywały się kapiszonami. Tym razem ładunek był trochę poważniejszy, ale wrócił jak bumerang.