GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Biden blisko impeachmentu. Izba Reprezentantów i biznes Bidenów

W sprawie Huntera Bidena upadła ugoda z prokuraturą. Merrick Garland został zmuszony do mianowania prokuratora specjalnego, a dochodzenie w Izbie Reprezentantów może doprowadzić do rozpoczęcia procedury impeachmentu wobec obecnego prezydenta.

W sprawie Huntera Bidena upadła ugoda z prokuraturą. Joe Biden będzie kolejnym po Trumpie prezydentem poddanym procesowi impeachmentu?
W sprawie Huntera Bidena upadła ugoda z prokuraturą. Joe Biden będzie kolejnym po Trumpie prezydentem poddanym procesowi impeachmentu?
By Chairman of the Joint Chiefs of Staff from Washington D.C, United States - 210120-D-WD757-2097, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=99135585

Nigdy nie rozmawiałem z moim synem o jego biznesie – ta uniwersalna wymówka, którą stosował obecny prezydent USA, zdewaluowała się w ostatnich tygodniach. Obrońcy Joego Bidena chcieliby wierzyć, że być może Hunter Biden chwalił się i handlował dostępem do swojego ojca, przyjmując za tę usługę sowite przelewy, ale wówczas wiceprezydent USA Joe Biden nic o tym nie wiedział i nie zmieniał pod tym wpływem swojej polityki międzynarodowej. 

Tymczasem wiarygodność tego twierdzenia wymaga od wierzącego w nie niepowtarzalnego poziomu naiwności. Po pierwsze, jak zwrócił uwagę Andrew McCarthy z „National Review”, mówienie, że „Biden nie był w biznesie z Hunterem”, jest absurdem, bo „Joe Biden był tym biznesem”. Bez wiceprezydentury ojca nie byłoby żadnego biznesu Huntera. Po drugie, jak zeznał przed komisją nadzoru w Izbie były wspólnik Huntera Devin Archer, wiceprezydent Biden dołączył do ok. 20 konferencji telefonicznych z zagranicznymi wspólnikami Huntera i brał udział w kolacjach w Waszyngtonie wraz z zagranicznymi oligarchami, przelewającymi hojne sumy na konta Huntera i rodziny Bidenów

Zarządca marki Biden

Devin Archer był kluczowym wspólnikiem Huntera Bidena. Zarządzał kontami bankowymi, na które wpływamy pieniądze z zagranicy, które potem rozdysponowywano między członków rodziny Bidenów. Zasiadał wspólnie z Hunterem w zarządzie ukraińskiej Burismy. 

Media dotarły też do specyficznego listu napisanego przez wiceprezydenta Bidena w 2011 roku do Archera na papierze Białego Domu. Biden przeprasza Archera, że nie miał czasu porozmawiać z nim „podczas wczorajszego lunchu”, ale niestety, miał problem, by „uniknąć konieczności goszczenia prezydenta Hu [Jintao – ówczesnego prezydenta Chin – przyp. red.]”. „Mam nadzieję, że zobaczę się wkrótce z Hunterem” – pisze Biden, dopisując jeszcze ręcznie: „Cieszę się, że jesteście razem”. 

Z relacji Archera wynika nie tylko to, jak bardzo wiceprezydent Biden był zainteresowany działalnością swojego syna, ale także na czym ta działalność polegała. Przed komisją zeznał, że wartość Huntera dla Burismy opierała się na „marce”. Co było tą marką według Archera? Wiceprezydent Joe Biden. „Burisma wypadłaby z biznesu, jeśli »marka« nie byłaby z nią połączona”. 

Także z Burismą związany jest wątek na dziś najbardziej obciążający dla Bidena. Hunter i Archer razem otrzymali od firmy, której właścicielem był oligarcha Mykołaj Złoczewski, 6,5 mln dolarów za zasiadanie w zarządzie, a dodatkowo jeszcze 10 mln dolarów rozdysponowano w rodzinie Bidenów. W tym samym czasie wiceprezydent Joe Biden wywierał skuteczne naciski na rząd ukraiński, by ten zwolnił Wiktora Szokina – prokuratora, który prowadził śledztwo korupcyjne przeciwko Burismie i Złoczewskiemu.

Niesamowite stwierdzenia padają też w wywiadzie, którego Devin Archer udzielił komentatorowi politycznemu Tuckerowi Carlsonowi. Czy Hunter miał jakieś specjalne umiejętności do prowadzenia biznesu? – pyta Carlson. Archer odpowiada, że jego specjalnością były „kwestie regulacyjne”. Ale dopytywany wyjaśnia, że Hunter wcale nie korzystał ze swojego wykształcenia prawniczego, bo istota tej specjalności polega na czym innym. „Rozumienie środowiska regulacyjnego – wyjaśnia Archer – oznacza sprzedawanie dostępu… Tak ja to interpretuję. Tak interpretuje to większość ludzi na Wall Street, obojętnie, czy to przyznają, czy nie”.

Zespół umiejętności Huntera Archer opisuje w zaskakująco otwarty sposób: „Musisz być ekspertem w »znaniu« gościa, a on był tym gościem, który był ekspertem w »znaniu« tego gościa”. Jak wiemy z ustaleń komisji nadzoru w Izbie, Hunter nie pozostawiał też nikomu wątpliwości, że „ten gość”, na którego wpływy się powołuje, jest jego ojcem i wiceprezydentem USA. 

Na przykład Hunter domagał się wykonania przelewu od chińskiego biznesmena Henry’ego Zhao, który według ustaleń Kongresu miał później zapłacić Hunterowi około 100 tys. dolarów.

„Siedzę tu sobie z moim ojcem i zastanawiam się, dlaczego nasza umowa nie została wykonana. Zapewniam cię, przez wzgląd na gościa, który siedzi tu obok mnie, na mnie i na wszystkie osoby, które on zna, i na moją umiejętność bycia pamiętliwym – pożałujesz, jeśli mnie nie posłuchasz”. 

– miał pisać w SMS-ie Hunter.

Impeachment i specjalny prokurator

Choć media liberalne i spora część demokratycznych polityków próbują utrzymywać, że w sprawie Huntera nie ma na co patrzeć i nie należy nawet zwracać uwagi na sensację, którą w Kongresie rozpętują republikanie, to Joe Biden i jego najbliższe otoczenie zaczynają zauważać zagrożenie dla reelekcji prezydenta w 2024 roku. Dlatego też podjęto decyzję, by po tym, jak unieważniono niezwykle korzystną dla Huntera ugodę z prokuraturą w sprawach podatków i nielegalnej broni, prokurator generalny Merrick Garland powołał specjalnego prokuratora do sprawy Huntera. Wizerunkowo ma to pokazać, że podwładni prezydenta nie chronią Huntera, bo formalnie specjalny prokurator nie wypełnia poleceń Departamentu Sprawiedliwości. 

Problem polega jednak na tym, że do funkcji mianowano prokuratora Davida Weissa, który zajmuje się sprawą od 2018 roku. Po pierwsze, Weiss nie postawił Hunterowi żadnych zarzutów, przez co spora część jego przestępstw z czasu wiceprezydentury ojca uległa przedawnieniu. Po drugie, jak wynika z zeznań przed Kongresem, to podwładni Weissa wydawali śledczym polecenia, by np. nie pytali świadków podczas przesłuchań o „dużego gościa”, czyli Joego Bidena. 

„Ten ruch prokuratora generalnego Garlanda jest próbą Departamentu Sprawiedliwości krycia rodziny Bidenów w świetle materiału dowodowego zgromadzonego przez komisję nadzoru Izby Reprezentantów na temat udziału prezydenta Joego Bidena w schemacie sprzedaży »marki« rodziny obcokrajowcom za miliony dolarów”. 

– napisał w oświadczeniu przewodniczący komisji, republikanin James Comer.

Druga poważna konsekwencja dla prezydenta może się wiązać z rozpoczęciem przez republikanów w Izbie Reprezentantów procesu impeachmentu Joego Bidena. W tej sprawie jeszcze nie podjęto decyzji. Poza tym należy pamiętać, że wobec zdominowanego przez Partię Demokratyczną Senatu Joemu Bidenowi można co najwyżej zagrozić powtórką z dwóch prób impeachmentu Trumpa, które zakończyły się uniewinnieniem w Senacie. Ale choć jeszcze w końcówce lipca lider republikanów w Izbie Kevin McCarthy stwierdzał: „Nie powiedziałem, że będziemy robić dochodzenie impeachmentowe”, to nieoficjalnie mówi się o tym, że decyzja zapadła, a kongresmeni czekają tylko na zgromadzenie jak najmocniejszych dowodów na rzecz śledztwa przed komisją. 

Biden byłby kolejnym po Trumpie prezydentem poddanym temu procesowi, ale dopiero czwartym w historii USA. Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę, że ta ekstraordynaryjna procedura staje się regularnie wykorzystywana przez każdą partię, która zdobędzie kontrolę nad Izbą Reprezentantów, ale nie ma swojego prezydenta. Warto jednak przypomnieć, że dla amerykańskich ojców założycieli impeachment miał być właśnie procedurą służącą do zwalczania korupcji w egzekutywie, a trudno inaczej nazwać schemat biznesowy zbudowany przez rodzinę Bidenów. 

Poza tym, choć szanse na ostateczny sukces byłyby zerowe, sama procedura dałaby Kongresowi dodatkowe uprawnienia, a ewentualny proces w Senacie, zapewne zakończony uniewinnieniem, jednocześnie byłby okazją do zapoznania amerykańskiej opinii publicznej z kompromitującymi szczegółami praktyk Huntera Bidena.


Tekst ukazał się w tygodniku "Gazeta Polska"

 



Źródło: Gazeta Polska

#Gazeta Polska #Joe Biden #Hunter Biden #USA #korupcja

Maciej Kożuszek