Stan wojenny był początkiem realizacji planu, w którym chodziło o stworzenie nowej Solidarności z zupełnie nowymi ludźmi, ten cel został osiągnięty – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Andrzej Gwiazda, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ „Solidarność”, członek komitetu honorowego dzisiejszego Marszu Wolności i Solidarności.
Marsz po raz trzeci przejdzie ulicami Warszawy. Organizowany jest przez PiS oraz kluby „GP”.
Początek manifestacji o godz. 19, a trasa marszu będzie przebiegała z placu Trzech Krzyży w Warszawie, Al. Ujazdowskimi aż do pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego w pobliżu Belwederu.
– Pamiętamy słowa Bronisława Geremka wypowiedziane w 1981 r. do ówczesnego sekretarza PZPR Stanisława Cioska, że konieczne jest rozwiązanie siłowe, po którym przywróci się Solidarność „bez Matki Boskiej w klapie”. Ten program zrealizowano, a początek jego wdrażania przypada właśnie na 13 grudnia 1981 r. Wszystko, co nam doskwiera w III RP, ma źródło w stanie wojennym – mówi w rozmowie z „Codzienną” bohater opozycji PRL-owskiej Andrzej Gwiazda. Jak podkreśla, wprowadzenie stanu wojennego było złamaniem ówczesnego prawa, czyli Konstytucji PRL.
Razem z Andrzejem Gwiazdą w komitecie honorowym dzisiejszego marszu jest kilkuset wybitnych Polaków, w tym ludzi nauki, biskupów, działaczy opozycji w PRL oraz dziennikarzy, a
wśród nich Tomasz Sakiewicz – redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”. Komitetowi honorowemu marszu przewodniczy prezes PiS Jarosław Kaczyński.
„Tak jak nasi przodkowie sprzed stuleci chcemy budować solidarną Rzeczpospolitą i solidarną Europę: wolni z wolnymi, równi z równymi” – czytamy w manifeście uczestników marszu dostępnym na stronie
www.marsz13grudnia.pl.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Samuel Pereira