Niedziela to kolejny dzień, podczas którego w Łodzi termometry przekroczyły 30 stopni Celsjusza. Miejscowi szukają ulgi od upału na basenach miejskich oraz na sezonowych plażach. Na Piotrkowskiej uruchomiono testy nowych rozpylaczy wodnych, które mają zadanie obniżać temperaturę dla łodzian.
To najbardziej upalny weekend w tym roku. W sobotę w Łodzi zanotowano 31,9 stopnia Celsjusza, co jest najwyższym tegorocznym wynikiem. W niedzielę już o godzinie 9 termometry wskazywały powyżej 30 stopni Celsjusza, a według przewidywań IMiGW, temperatura ma dojść do około 33 stopni Celsjusza. W związku z tym na całym obszarze obowiązuje drugiego stopnia ostrzeżenie.
Z taką pogodą mieszkańcy Łodzi radzą sobie na wiele sposobów.
Niektórzy, mimo zaleceń medycznych, by unikać bezpośredniej ekspozycji na słońce, opalają się na kocach lub leżakach w parkach miejskich. Zdecydowanie większa grupa ludzi jednak szuka ochłody nad wodą - na otwartych basenach i miejskich plażach. Przez cały weekend, szczególnie po godzinie 12, kolejki tworzą się do wejścia na popularny basen Anilana na Widzewie. Jest również tłoczno w Aquaparku Fala, basenie Wodny Raj czy na miejskich plażach i sezonowych kąpieliskach na Stawach Jana, Stawach Stefańskiego, w Arturówku.
"W sobotę byliśmy tutaj, a dzisiaj powróciliśmy. Trudno byłoby znieść to w mieszkaniu, a tutaj mamy plażę i wodę - mały smak wakacji. Można się wykąpać i schłodzić czy popływać rowerem wodny. Dobrze, że ten upał nadszedł w weekend, kiedy nie trzeba siedzieć w pracy i mogliśmy tu przyjechać"
- mówi pani Marta, która korzysta z uroków Arturówka.
Inni szukają ulgi od upału w pobliskim Lesie Łagiewnickim, gdzie na ścieżkach można spotkać wielu spacerowiczów i rowerzystów.
"Drzewa dają cień, a przyroda jest po prostu chłodniejsza, nawet o kilka stopni. I jest powietrze do oddychania. To dobry sposób na przetrwanie najgorętszego upału"
- przekonywał pan Robert.
Dla tych, którzy pomimo ekstremalnie wysokich temperatur wybrali się do centrum miasta na ul. Piotrkowską, pewne schłodzenie zapewnia wodna mgiełka.
Zakład Wodociągów i Kanalizacji (ZWiK) testuje na łódzkim deptaku nowe rozpylacze, które mają schłodzić mieszkańców w czasie upałów. Urządzenia te są instalowane na hydrantach przeciwpożarowych - nie przeszkadzają przechodniom, osobom siedzącym w ogródkach czy na ławkach.
"Na Piotrkowską nie wprowadzamy nowych elementów małej architektury w postaci słupkowych kurtyn wodnych, ale do chłodzenia przechodniów wykorzystujemy już istniejące elementy infrastruktury wodociągowej - naziemne hydranty przeciwpożarowe. Wzdłuż Piotrkowskiej jest ustawionych kilka takich hydrantów, zlokalizowane są najczęściej przy skrzyżowaniach ulic - w miejscach doskonale nadających się do schłodzenia przechodniów w upały"
- wyjaśnił rzecznik prasowy łódzkiego ZWiK, Miłosz Wika.
Lekarze i ratownicy medyczni przypominają, by osoby starsze - za które WHO uznaje ludzi po 65. roku życia - pozostawały w domu w czasie największego nasłonecznienia, między godziną 11 a 16.
"Kiedy jesteśmy w domu, dobrze jest wymuszać przepływ powietrza. Jeśli nie mamy klimatyzacji, można użyć przenośnych wentylatorów" - podkreśliła na Facebooku Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego (WSRM) w Łodzi.
Jeżeli jesteśmy na słońcu, powinniśmy pamiętać o nawadnianiu organizmu i ochronie głowy. Wysoka temperatura i słońce mogą prowadzić do udaru cieplnego lub słonecznego, które objawiają się uczuciem zmęczenia, silnymi bólami i zawrotami głowy, nudnościami, gorączką, drgawkami, przyspieszonym oddechem i biciem serca.