Otóż jak przytomnie zauważył publicysta i były doradca polityczny Nowoczesnej i Wiosny, zsumowane wyniki opozycji w sondażach są dużo gorsze niż pod koniec ubiegłego roku, a w niemal każdej konfiguracji PiS z Konfederacją miażdżą sojusz KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Ba, Bierzyński twierdzi, że wizja rządów „miłośników demokracji” wręcz się oddala, zamiast przybliżać, po marszu 4 czerwca – bo Donald Tusk zyskuje kosztem elektoratów partii opozycyjnych, a nie prawicowych. Tym samym nawet po lewej stronie ktoś dostrzega oczywistości, o których pisałem niedawno na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”. Panika Bierzyńskiego to oczywiście nie powód do tego, by PiS – jeśli zależy mu na trzeciej kadencji – rozsiadło się z założonymi rękoma i czekało na potknięcia rywali. Kampania Zjednoczonej Prawicy jest od kilku tygodni niemrawa, a sam autor analizy „PiS słabnie? To mit…” w „Newsweeku” podkreśla: to prawica ma większe zdolności mobilizacyjne od liberałów i lewicy. Czy je wykorzysta?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
