Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

J. Kaczyński: Kontynuuję politykę mojego śp. brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Przyjazd do Kijowa jest kontynuacją polityki mojego świętej pamięci brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który popierał dążenia wolnościowe Ukrainy – powiedział w rozmowie z „Gazetą Polską Cod

Marcin Pegaz/Gazeta Polska
Marcin Pegaz/Gazeta Polska
Przyjazd do Kijowa jest kontynuacją polityki mojego świętej pamięci brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który popierał dążenia wolnościowe Ukrainy – powiedział w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Jarosław Kaczyński, który wczoraj wspierał Ukraińców opowiadających się za podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
 
Panie Premierze, rozmawiamy w Kijowie, gdzie trwają największe od czasu pomarańczowej rewolucji protesty. Czy to, co się tutaj dzieje, jest istotne z perspektywy polskich interesów?
Dla Polski bardzo ważny jest fakt, żeby Ukraina stała się członkiem Unii, ponieważ jest ona potrzebna Unii tak samo jak Polska. Bez dwóch wolnych narodów – Ukrainy i Polski – Unia Europejska będzie dużo uboższa.

Dlaczego zdecydował się Pan na przyjazd dzisiaj do Kijowa?
Przyjechałem do Kijowa dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość chce wesprzeć dążenia Ukraińców w integracji z Unią. Ale moja obecność jest także kontynuacją polityki brata, świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wspierał dążenia wolnościowe Ukrainy. W Polsce często błędnie się powtarza i upraszcza, że to realizacja polityki jagiellońskiej. Celem naszej polityki powinno być budowanie silnej pozycji Ukrainy i równie silnej Polski. Ukraina powinna jak najszybciej znaleźć się w Unii Europejskiej, ponieważ nie wyobrażam sobie, żeby mogło istnieć jakiekolwiek inne rozwiązanie. Fakt, że setki tysięcy osób zgromadziło się na demonstracji, świadczy o tym, jak silne są dążenia Ukrainy do wolności i Europy. Te tłumy, głównie młodych ludzi, którzy chcą stać się częścią europejskiej wspólnoty, zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a zarazem jednoznacznie obrazują, za jakim kursem są Ukraińcy.

Rozmawiał Pan z ukraińskimi opozycjonistami. Jak przyjęto Pana wizytę?
Rozmawiałem z politykami opozycji – Arsenijem Jaceniukiem i Witalijem Kliczką, którzy bardzo dziękowali nam za wsparcie. Niesamowitym przeżyciem było również obserwowanie reakcji zwykłych Ukraińców. Byłem bardzo wzruszony serdecznym przyjęciem przez naszych wschodnich sąsiadów i entuzjastycznymi reakcjami podczas przemówienia.

W Kijowie nie ma przedstawicieli polskich władz, a szef MSZ-etu wręcz atakuje PiS i Ukrainę. Jak Pan odbiera takie słowa ministra Sikorskiego?
Miejsce szefa polskiego MSZ-etu jest dzisiaj tutaj, na Ukrainie. W żadnym wypadku nie jest rolą ministra Radosława Sikorskiego powtarzanie haseł o skorumpowanej Ukrainie. Dziś brak oficjalnego przedstawicielstwa Polski i brak delegacji polskich władz jest olbrzymim błędem rządu Donalda Tuska i polskiego MSZ-etu. Niestety, to obrazuje faktyczną politykę wschodnią rządu.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Dorota Kania