11 listopada 2010 r. poseł Robert Biedroń został oskarżony o fizyczny atak na funkcjonariusza policji. Proces w tej sprawie wciąż trwa. 11 listopada 2013 r. Marek Z. obraził słownie policjanta, za co został po kilku dniach skazany na wyrok bez zawieszenia. Co łączy te dwie sprawy? Sędzia Marek Krysztofiuk.
Sędzia od kilku dni jest gwiazdą mainstreamowych mediów, które zachwycają się tym, jak uczył patriotyzmu Marka Z. na sali sądowej.
"Lekcja patriotyzmu w sądzie" - pisała "Gazeta Wyborcza", a postawą sędziego emocjonowały się również "Fakty" TVN.
- Ty k..., psie je... Ja jestem patriotą, a ty kim jesteś? - miał krzyczeć do policjanta Mariusz Z. Ogłaszając wyrok, sędzia Krysztofiuk stwierdził, że
"przypomni oskarżonemu, czym jest patriotyzm". -
Tego typu zachowanie nie może być akceptowane nie tylko w dniu święta narodowego, ale w żadnej sytuacji - mówił sędzia Marek Krysztofiuk. Tak się jednak składa, że w poważniejszej sytuacji sędzia już na takie moralizowanie nie potrafił się zdobyć.
Jak
przypomniał internetowy profil TVN48, ten sam sędzia prowadzi sprawę posła z partii Palikota, Roberta Biedronia. Po manifestacji środowisk skrajnej lewicy 11 listopada 2010 r. policja zatrzymała Biedronia, który - według policji - był wśród osób, które
rzucały kamieniami i racami w stronę marszu narodowców.
Z zeznań jednego z policjantów wynika, że Biedroń chwycił jednego z nich, Tomasza B., i próbował mu wyrwać pałkę, a potem uderzył go w twarz.
Mimo że w 2010 r. Biedroń nie był jeszcze posłem i nie chronił go immunitet, sędzia Krysztofiuk nie był w stanie wydać szybkiego wyroku.
Jak dotąd poseł nie został skazany.
facebook.com/nowetvn48
Źródło: niezalezna.pl,facebook.com/nowetvn48
Samuel Pereira