W kopalni "Pniówek" w Pawłowicach, gdzie 20 kwietnia ub. roku doszło do najdramatyczniejszego wypadku w polskim górnictwie w ostatnich latach, w katastrofie zginęło 9. górników, a kilkadziesiąt osób odniosło obrażenia. Kolejne 7. osób jest poszukiwanych do dziś. Wkrótce ruszy akcja ratunkowa. -W czerwcu br. rozpocznie się drążenie 350-metrowego chodnika równoległego do ściany N-6, który pozwoli ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych. Na początku września już w ramach akcji ratowniczej - ratownicy podejmą próbę dotarcia do miejsc, gdzie powinni znajdować się poszukiwani - mówi Tomasz Siemieniec, rzecznik prasowy JSW, do której należy KWK "Pniówek".
Do katastrofy w kopalni "Pniówek" dochodzi 20 kwietnia 2022 r. w ścianie N-6, 1000 metrów pod ziemią, gdzie kwadrans po północy ma miejsce pierwszy wybuch metanu. W sumie będzie ich jeszcze kilkadziesiąt. W strefie zagrożenia znajduje się, wtedy 42 pracowników zakładu. W czasie prowadzonej akcji 39 osób udaje się wycofać. Po godz. 3 - 21 kwietnia nastąpi drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostaje 7. pracowników, w tym zastęp ratowniczy. Dzień później metan wybuchnie tu znowu. Potem będą mieć miejsc kolejne wybuchy. Kierownik akcji ratowniczej podejmuje decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 przy pomocy tam izolacyjnych. Akcja zostaje przerwana 2 maja. W wyniku wybuchów metanu życie straci 9. górników, a 7. nadal jest uważanych za zaginionych. Kilkadziesiąt osób odnosi obrażenia.
Ratownicy górniczy w rejon ściany N-6 wrócą dopiero w lutym 2023 r. Na dole warunki długo nie polepszały się, więc Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku nie wyrażał zgody nawet na zdjęcie pola pożarowego. W tym roku zgodnie z planem akcji ratownicy zawęzili otamowany rejon do wyrobisk znajdujących się bliżej ściany N-6, poprzez wybudowanie dwóch tam izolacyjnych konstrukcji lekkiej na bazie pian chemicznych. Prace przy zawężeniu otamowanego rejonu ściany N-6 oraz penetracja odtamowanej pochylni N-6, zakończyły pierwszy etap akcji poszukiwawczej.
-Dalsze prace prowadzone przez ratowników w ramach profilaktyki polegały na wybudowaniu nowych tam przeciwwybuchowych, udrożnieniu odtamowanych wyrobisk, usunięciu m.in. 100-metrowego zalewiska; oraz zdemontowaniu i wytransportowaniu z chodników starych maszyn, w tym urządzeń odstawy urobku. Teraz prace w rejonie ściany N-6 koncentrują się na przywróceniu funkcjonalności pochylni, gdzie zabudowano na nowo przenośniki odstawy urobku oraz zmontowano kombajn chodnikowy, przy pomocy którego górnicy wykonują pobierkę spągu.
Wykonanie tych prac było niezbędne, aby rozpocząć drążenie 350-metrowego chodnika równoległego do ściany N-6, który pozwoli ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych górników. Zgodnie z planem, rozpoczęcie drążenia chodnika ma się rozpocząć w czerwcu i zakończyć w sierpniu br.
Na początku września już w ramach akcji ratowniczej - ratownicy podejmą próbę penetracji miejsc, w których powinni znajdować się zaginieni górnicy.
Pierwszą rocznicę najtragiczniejszego wypadku ostatnich lat w polskim górnictwie 20 kwietnia br. uczczono mszą świętą w intencji zmarłych oraz zaginionych górników, a także ich rodzin. Uroczystości miały zamknięty charakter. Wspólnej modlitwie przewodniczył ks. Piotr Kuczera z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Pawłowicach. Po kameralnej mszy świętej złożono kwiaty i zapalono znicze przed figurą św. Barbary pod siedzibą spółki. Wdowy po zmarłych górnikach przekazały kopalni obraz z wizerunkiem górniczej patronki przywieziony z Watykanu. Zawiśnie w holu budynku administracji.
Tragedia w kopalni "Pniówek" cały czas jest pod lupą m.in. specjalnej komisji, którą powołał Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach. Pytania, o przyczynę, a także szczegółowe okoliczności dramatu pozostają bez odpowiedzi. To m.in. dlatego, że członkowie komisji nie mieli możliwości obejrzenia miejsca katastrofy. Niewykluczone, że tak się jednak stanie. Ma to się odbyć po zakończeniu akcji ratowniczej.