Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Komendant główny PSP dla Niezalezna.pl: Jesteśmy rozpoznawalną i bardzo wysoko ocenianą formacją. To powód do dumy

- O trudności misji polskich strażaków w Turcji przesądzała skala zniszczeń. Ich powierzchnia stanowi jedną trzecią powierzchni Polski - mówi nam generał brygadier Andrzej Bartkowiak, komendant główny PSP. - Po drugie, zawalone budynki miały od 6 do 11 kondygnacji. Przebicie się przez tak dużą ilość stropów i elementów konstrukcyjnych było poważnym wyzwaniem. Zdarzało się, że po nastu godzinach pracy wkradała się rezygnacja i poczucie bezsilności. Wtedy do akcji wchodził nasz biologiczny sensor – pies, który w trakcie przeszukania gruzowiska dawał sygnał - szczekał... Wszyscy od razu nabierali sił i zaczynali walkę od nowa - dodał.

materiały prasowe

Do Polski wróciło właśnie 76 strażaków (i 8 psów), którzy uratowali w Turcji 12 osób. W internecie nie brakuje nagrań ze scen, gdy Turcy dziękowali im za ofiarność.

To nie była pierwsza akcja ratownicza polskich strażaków, prowadzona poza granicami kraju. Śmiało możemy powiedzieć więc, że Państwowa Straż Pożarna z wielką chlubą wpisuje się w historię działań ratowniczych nie tylko w Europie, ale również na całym świecie. Jesteśmy rozpoznawalną i bardzo wysoko ocenianą formacją. Rozpoznawalną marką na arenie międzynarodowej. To powód do dumy, nobilitacja i motywacja do dalszych wzmożonych działań. Te wysokie noty nie wzięły się same z siebie. Dobra opinia o Państwowej Straży Pożarnej jest efektem oceny pracy naszych ratowników. Wszyscy pamiętamy o udziale polskich strażaków podczas gaszenia pożarów lasów w Szwecji, Grecji, Czechach - czy też we Francji, gdzie społeczność do dziś pozostaje pod wrażeniem organizacji, skuteczności i profesjonalizmu działań Państwowej Straży Pożarnej. 

Czy chęć niesienia pomocy w całej Europie i na świecie, to wyłącznie polska cecha, czy straż pożarna innych krajów także jest tak otwarta?

Jest to efekt organizacji społeczności międzynarodowej oraz potrzeby wsparcia poszczególnych państw w obliczu kryzysów wywołanych pożarami lub klęskami żywiołowymi. W ramach ONZ oraz UE funkcjonują mechanizmy, które zakładają niesienie pomocy ratowniczej oraz humanitarnej. Polscy strażacy są w tych strukturach już ponad 20 lat i cieszą się dużym uznaniem.

A grupa HUSAR?

Ona zasługuje na szczególną uwagę. To polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza, przeznaczona do działań w terenie zurbanizowanym. To ona właśnie teraz zakończyła działania ratownicze po trzęsieniu ziemi w Turcji. Była to już kolejna międzynarodowa akcja ratowników. Pierwsza misja USAR Poland miała miejsce po trzęsieniu ziemi na Haiti w 2010 roku. Następna - po trzęsieniu ziemi w Nepalu w 2015 r. Ratownicy prowadzili też działania po eksplozji w 2020 r. w Bejrucie. Zebrane podczas tych misji doświadczenia zaprocentowały podczas działań w Turcji, gdzie polscy strażacy uratowali 12 istnień ludzkich. Prowadzone przez nich przez dziewięć dni działania były wyjątkowo trudne.

Z czym strażacy przede wszystkim musieli się zmierzyć? 

Po pierwsze wielka skala zniszczeń. Ich powierzchnia stanowi... jedną trzecią powierzchni Polski. Następnym czynnikiem przesądzającym o wyjątkowo trudnych warunkach była wysokość zawalonych budynków, które niejednokrotnie miały od 6 do 11 kondygnacji. Przebicie się przez tak dużą ilość stropów i elementów konstrukcyjnych było poważnym wyzwaniem. Zdarzało się, że po nastu godzinach pracy wkradała się rezygnacja i poczucie bezsilności. Wtedy do akcji wchodził nasz biologiczny sensor – pies, który w trakcie przeszukania gruzowiska dawał sygnał - szczekał... Wszyscy od razu nabierali sił i zaczynali walkę od nowa. Wielkim utrudnieniem były też panujące warunki atmosferyczne – w nocy temperatura spadała kilka stopni poniżej zera. W pierwszym dniu działań poważnym problemem było zapewnienie ciągłości pracy urządzeń spalinowych. Wynikało to z braku możliwości pozyskania paliwa, niska temperatura dodatkowo obniżała sprawność akumulatorów, co ograniczało czas pracy urządzeń.  

Czy planowany jest wyjazd kolejnej grupy ratowników do Turcji i Syrii?

Nie, nie planujemy kolejnej akcji w Turcji. Aktualnie działania ratownicze powoli wygasają na rzec pomocy humanitarnej dla miejscowej ludności.

 



Źródło: niezalezna.pl,

#Turcja #trzęsienie ziemi

Agnieszka Kołodziejczyk