Student gdańskiej ASP poprzez swoją pseudosztukę znieważył pamięć ponad 600 tys. żołnierzy radzieckich, poległych w walce o wolność i niepodległość Polski - oświadczył wczoraj ambasador Rosji w Polsce Aleksander Aleksiejew. Były dziennikarz "Gazety Wyborczej", obecnie rzecznik MSZ, Marcin Wojciechowski poszedł tym samym tropem. - Przykro mi z powodu incydentu wokół pomnika żołnierzy radzieckich w Gdańsku. To działania pseudoartystyczne. Nie wpłynie na relacje PL i RU - ogłosił. Internauci są oburzeni.
"Uważamy instalację pomnika za przejaw chuligaństwa o charakterze otwarcie bluźnierczym. Wulgarna rzeźba na jednej z głównych ulic miasta uraża uczucia nie tylko Rosjan, ale również wszystkich rozsądnych ludzi, pamiętających, komu oni zawdzięczają wyzwolenie spod okupacji nazistowskiej" - oświadczył na stronie ambasady Rosji Aleksiejew. Jako że minister spraw zagranicznych polskiego rządu Radosław Sikorski poleciał z Donaldem Tuskiem do Afryki, w przeprosinach zastąpił go świeżo upieczony rzecznik Marcin Wojciechowski.
Najpierw na Twitterze przywitał się z użytkownikami "w nowej roli", by po kilku godzinach pierwszy raz przeprosić. Tym razem za obrażanie żołnierzy sowieckich. - Przykro mi z powodu incydentu wokół pomnika żołnierzy radzieckich w Gdańsku. To działania pseudoartystyczne. Nie wpłynie na relacje PL i RU - napisał na TT.
"Tylko żeby, drogi Marcinie, Twoje przeprosiny były skuteczne, powinieneś je chyba napisać po rosyjsku, wzorem Pawła Grasia - odpowiedział mu dziennikarz "Faktu" Łukasz Warzecha i dodał: -
Podpowiem: "Izwinitie, dorogije druzia, eto była obycznaja oszybka. Etot chudożnik uże ariestowannyj, jedziot priamoj na Sybir" - dodał prześmiewczo. Jak zauważył jeden z użytkowników portalu, rzecznik Wojciechowski świetnie posługuje się językiem rosyjskim. Jako dowód przypomniał
wywiad dla rosyjskiego portalu, jeszcze jako dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Na facebookowej stronie
TVN48 pojawiło się zestawienie wypowiedzi rosyjskiego ambasadora i rzecznika Wojciechowskiego, razem ze zdjęciem które tak obu panów oburzyło:
"Brakuje jeszcze listów od oburzonych hutników, tkaczek, pielęgniarek i hodowców jedwabników" - ironizuje na temat przeprosin rzecznika MSZ Polski internauta Nikodem.
"Pan Marcin pisząc PL miał chyba na myśli Polskę Ludową" - ocenia wpis Wojciechowskiego użytkownik Facebooka Paweł.
"Takich czasów doczekaliśmy, prawda oburza najbardziej a sztuką nazywa się wieszanie genitaliów na krzyżu..." - napisała użytkownik Sandra.
"No cóż. Pokazał tylko jeden z modeli zachowań czerwonoarmijców. Niech świat wie również o takich. Gdy żołnierze rosyjscy mordowali i ograbiali Polaków jakoś nie przejmowali się o stosunki Polsko - Rosyjskie. A to że teraz psuje to wizerunek Rosji. No cóż nie nasza to wina" - dodał jeszcze jeden internauta Paweł.
Zobacz materiał telewizji Republika o rzeźbie z Gdańska:
Źródło: niezalezna.pl,facebook.com
Samuel Pereira