Sebastian Wierzbicki, szef SLD w Warszawie zostanie mianowany przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz wiceprezydentem stolicy - ustalił portal niezalezna.pl. To nagroda za udzielone przez Sojusz Lewicy Demokratycznej poparcie dla wiceszefowej Platformy i krytykę warszawskiego referendum.
Negocjacje między PO a SLD odnośnie referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz trwały przynajmniej od maja tego roku. Gdy 16 maja Warszawska Wspólnota Samorządowa rozpoczęła zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum, zagrożona prezydent nie musiała długo czekać na reakcję koalicjanta z Rady Miasta.
29 maja warszawski SLD ogłosił, że referendum jest "chybioną inicjatywą", która i tak skończy się powołaniem komisarza z PO. - Nie jest to inicjatywa obywatelska, tylko projekt polityczny grupy osób, które wykorzystując niezadowolenie warszawiaków, chcą zbić kapitał polityczny i wypromować się przed przyszłorocznymi wyborami - ogłosiła partia Leszka Millera i zapowiedziała, że nie pomoże w zbieraniu podpisów.
Od tego czasu szefostwo partii w swoich wypowiedziach krytykowało inicjatorów, a następnie Prawo i Sprawiedliwość, które wsparło referendum. To wtedy pojawiła się narracja o
"torowaniu drogi do Warszawy patologiom IV RP".
W czerwcu w związku z aferą śmieciową, na prośbę Gronkiewicz-Waltz do dymisji podał się wiceprezydent Jarosław Kochaniak, odpowiedzialny m.in. za gospodarkę odpadami komunalnymi.
Przyczyny takiej decyzji były jednak nie tylko propagandowe (potrzebowano kozła ofiarnego odpowiedzialnego za decyzje władz miasta), ale były również elementem realizowanego układu PO-SLD. O wymianę wiceprezydenta Kochaniaka na człowieka SLD, partia Leszka Millera stara się od lat, tym razem jednak na jego miejsce wszedł Jarosław Dąbrowski, człowiek Platformy.
Ze względu na różnicę głosów w łonie samego SLD (Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak deklarowali udział w referendum), partii Donalda Tuska zależało na tym by zabezpieczyć wsparcie lewicy, dlatego obiecało, że stanowisko wiceprezydenta Sojusz owszem dostanie, ale dopiero po głosowaniu.
Ustalono, że zostanie nim zasiadający w Radzie Krajowej oraz przewodniczący SLD w Warszawie: Sebastian Wierzbicki.
Interesująca wymiana zdań miała miejsce 5 października między Wierzbickim a wiceprzewodniczącym Prawicy Rzeczpospolitej na Mazowszu, Piotrem Strzembosz na Twitterze. -
Sojusz pozostanie neutralny w sprawie referendum, a PO w sprawie zatrudnionych w warszawskich urzędach członkach sojuszu - napisał Strzembosz. Na reakcję szefa warszawskiego SLD nie trzeba było długo czekać. Najpierw bronił polityki zatrudniania w urzędzie miasta, a na koniec przyznał z żalem:
z PiSem się nie dogadywaliśmy. L. Kaczyński wywalił naszych prawie wszystkich w 2003 roku i powstawiał swoich - napisał Wierzbicki.
Jak wynika z informacji niezalezna.pl do realizacji porozumienia PO-SLD ws. obsadzenia stanowiska wiceprezydenta ma dojść jeszcze do końca roku.
Jako, że prezydent stolicy może powołać według prawa co najwyżej czterech wiceprezydentów, Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie musiała jednego z obecnie sprawujących tą funkcję odwołać. Nie licząc nowego wiceprezydenta Jarosława Dąbrowskiego, pozostało trzech: Jacek Wojciechowicz, Michał Olszewski i Włodzimierz Paszyński. To właśnie ten ostatni ma stracić stanowisko. Paszyński luźno związany z SLD, już od kilku lat nie wspiera tej partii, dlatego też Sojusz dużo chętniej na tym stanowisku widziałby prężnego młodego działacza.
- Paszyński odpowiada za edukację, projekty społeczne, kulturę i sport w Warszawie, a to jest stanowisko, do którego Wierzbicki nadawałby się idealnie. Tak przynajmniej sam twierdzi, a o stanowisku wiceprezydenta marzy od dawna - mówi nam anonimowo jeden z działaczy SLD.
Warto zauważyć, że jak dotąd Wierzbicki wykazał się jako niesamowicie aktywny obrońca Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Do samego końca deklarował publicznie, że na referendum się nie wybiera, a w niedzielę do późna w nocy nie kryjąc satysfakcji podawał wyniki z głosowania. Wzbudził nawet spore zaskoczenia internautów, podając jako pierwszy (kilkanaście godzin przed Państwową Komisją Wyborczą) wyniki z 95% komisji wyborczych.
- Piotrek już po wszystkim. Przegrałeś, Nie szalej - napisał do inicjatora referendum, burmistrza Ursynowa Piotra Guziała, gdy ten ogłosił na swoim profilu na Twitterze, że
"koalicja PO-SLD obroniła swojego prezydenta"
--------
Do publikacji na swoim profilu odniósł się Wierzbicki, twierdząc, że artykuł jest "nieprawdziwy", jednak za chwilę zadowolony napisał:
Myślałem,że po dzisiejszej wizycie w Republika TV już nic mnie nie zaskoczy. A tu artykuł o mnie na niezalezna.pl. I to jaki - boki zrywać:)
Wiceprzewodniczący Rady m.st. Warszawy, przewodniczący SLD w Warszawie / fot. warszawa.pl
Źródło: niezalezna.pl
Samuel Pereira