Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Zbigniew Ścibor-Rylski pod lupą IPN. Postępowanie wobec członka prezydenckiej kapituły

Dobiega końca postępowanie lustracyjne wobec gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, członka Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari – dowiedziała się „Gazeta Polska”.

Marcin Pegaz/Gazeta Polska
Marcin Pegaz/Gazeta Polska
Dobiega końca postępowanie lustracyjne wobec gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, członka Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari – dowiedziała się „Gazeta Polska”. Jako członek tego gremium podlega lustracji, która ma się zakończyć w ciągu najbliższych tygodni

Zbigniew Ścibor-Rylski do Kapituły został powołany w 2004 r., za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. Awans na stopień generała w stanie spoczynku otrzymał w maju 2005 r. z rąk zwierzchnika sił zbrojnych prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. W 2006 r., po wejściu w życie ustawy lustracyjnej, musiał złożyć oświadczenie lustracyjne, w którym napisał, że nie był tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL. W 2011 r., po odnalezieniu nieznanych wcześniej dokumentów dotyczących Ścibora-Rylskiego, biuro lustracyjne IPN wszczęło postępowanie. Według naszych informacji jest ono już w fazie badania.

– Sprawa jest w toku i do momentu podjęcia końcowej decyzji nie możemy powiedzieć nic ponad to, że postępowanie jest prowadzone – mówi nam Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.

Zapytany przez „GP” o postępowanie lustracyjne gen. Ścibor-Rylski stwierdził: – Nic na ten temat nie wiem, wszystko, co miałem do powiedzenia, już powiedziałem.

Bohaterski powstaniec
Zbigniew Ścibor-Rylski (rocznik 1917), absolwent Szkoły Podchorążych Lotnictwa, w czasie II wojny światowej brał udział m.in. w ciężkich walkach z UPA i Niemcami: za nieprzeciętne dowodzenie i wielką odwagę w walkach o Sztuń został odznaczony Krzyżem Walecznych oraz Virtuti Militari V klasy. Do Warszawy przyjechał tuż przed Powstaniem – został przydzielony do baonu „Czata 49” na dowódcę 1. Kompanii w Zgrupowaniu „Kedywu” ppłk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”.

Od 1 sierpnia 1944 r. Zbigniew Ścibor-Rylski walczył w Powstaniu Warszawskim – przeszedł cały szlak bojowy od Woli przez Muranów–Stare Miasto–Czerniaków–Mokotów–Śródmieście. W drugiej połowie września przyjmował desant „berlingowców” i przez następne dni dowodził resztkami baonu. Następnie 20 września ewakuował się kanałami na Mokotów, a 26 września do Śródmieścia w rejon ul. Wilczej i Al. Ujazdowskich, gdzie walczył do kapitulacji 2 października 1944 r., powtórnie odznaczony Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych.

Wyszedł z miasta wraz z rannymi, przeszedł przez Pruszków i zamieszkał w Milanówku. Następnie znalazł się w składzie odtworzonego Kedywu Komendy Głównej AK i do maja 1945 r. był w Delegaturze Sił Zbrojnych. Po zajęciu Polski przez Sowietów nie zamierzał prowadzić z nimi walki – 7 maja 1945 r. zameldował ppłk. Janowi Mazurkiewiczowi „Radosławowi”, że postanowił zakończyć pracę konspiracyjną i wyjechać do Poznania. Życiorys Ścibora-Rylskiego opisał Krzysztof Tochman, historyk rzeszowskiego oddziału IPN.

Sensacyjne odkrycie
Historyk Krzysztof Tochman, opracowując biografię cichociemnego Marka Lachowicza „Bratka”, natrafił na dokumenty, według których Zbigniew Ścibor-Rylski był zarejestrowany przez służby specjalne PRL w charakterze tajnego współpracownika.

„Redagując wspomnienia z lat wojny Marka Lachowicza, spadochroniarza AK, musiałem przeprowadzić kwerendę archiwalną na temat każdej postaci występującej w tekście. Generał Ścibor-Rylski był jedną z nich. Z teczki personalnej tajnego współpracownika, zawierającej kilkadziesiąt dokumentów, która znajduje się w archiwum IPN w Warszawie, dowiedziałem się, że gen. Zbigniew Ścibor-Rylski został zarejestrowany jako tajny współpracownik. Fakt rejestracji został odnotowany także w ewidencji operacyjnej UB–SB. W biogramie przedstawiłem zawartość tej teczki, napisałem również, do jakich spraw był wykorzystywany” – mówił Krzysztof Tochman w wywiadzie dla „Frondy”.

Odnalezione przez historyka dokumenty okazały się prawdziwą sensacją. Według nich Zbigniew Ścibor-Rylski w 1947 r. został zarejestrowany przez Wydział I Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego jako TW „Zdzisławski” i był wykorzystywany przez UB do 1964 r. Przynajmniej od 1956 r. miał współpracować z I i II Departamentem MSW. Według zachowanych dokumentów komunistycznej bezpieki inwigilował swoją żonę i członka rodziny, rozpracowywał Międzynarodowe Targi Poznańskie i środowiska polonijne w USA. Z zachowanych dokumentów wynika, że w 1969 r. był m.in. wykorzystywany „jako jednostka manewrowa do różnych doraźnych zadań, np. rozpoznania działalności kół emigracyjnych USA, wśród których miał szerokie kontakty towarzysko-rodzinne. Był przygotowywany na przerzut do USA. Był jednostką w pełni sprawdzoną o zdrowych poglądach politycznych i pozytywnie ustosunkowaną do współpracy z nami” (AIPN, 00945/2125). Po ujawnieniu dokumentów na swój temat gen. Ścibor-Rylski twierdził, że współpracował głównie po to, by wyciągać informacje z drugiej strony, jednak na to nie ma dowodu w archiwalnych dokumentach.

Więcej na ten temat w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska"

 



Źródło: Gazeta Polska

Dorota Kania