Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Co wydarzyło się na granicy polsko-ukraińskiej? "Sytuację uznano za bardzo poważną"

- Wiemy z niepotwierdzonych źródeł o tym, że rzeczywiście coś wydarzyło się przy granicy polsko-ukraińskiej. Analiza dokonywana na najwyższym szczeblu polskich struktur bezpieczeństwa wskazuje, że sytuację uznano za bardzo poważną - powiedział w programie "Dziennikarski poker" Piotr Grochmalski.

Telewizja Republika / screeen

Premier w porozumieniu z prezydentem zwołał spotkanie w BBN. Wcześniej zaś zwołano pilne spotkanie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że jest to związane z incydentem, do którego doszło w województwie lubelskim, na granicy polsko-ukraińskiej. 

[polecam:https://niezalezna.pl/464874-premier-zwolal-pilne-posiedzenie-komitetu-ds-bezpieczenstwa-narodowego

Rzecznik rządu poinformował, że "wszelkie informacje, które zostaną dzisiaj przedstawione na Komitecie, zostaną później przekazane, jeżeli to będzie możliwe w jak najszerszym zakresie państwu do wiadomości opinii publicznej".

"Wiemy, że dziś Rosja dokonała największego ataku rakietowego w całej wojnie. Część rakiet uderzyła w zachodnią Ukrainę, w tym Lwów. Wiemy, że kilkukrotnie wcześniej rakiety rosyjskie uderzały bardzo blisko polskiej granicy i wiemy, że strona ukraińska przewiduje, że nie jest to jednorazowy atak, że ten atak może być kontynuowany przez kolejne dni. Wiemy też z niepotwierdzonych źródeł o tym, że rzeczywiście coś wydarzyło się przy granicy polsko-ukraińskiej. Analiza dokonywana na najwyższym szczeblu polskich struktur bezpieczeństwa wskazuje, że sytuację uznano za bardzo poważną"

- powiedział Piotr Grochmalski. Dopytywany przez Tomasza Sakiewicza, co jeśli informacja o ataku na terytorium NATO się potwierdzi, wskazał:

"Pamiętajmy, jaka jest treść art. 5 NATO. Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jednego lub więcej z nich będzie uznana za napaść przeciwko im wszystkim. Napaść, czyli dokonanie jakiejkolwiek formy uderzenia zbrojnego. Za wcześnie jest cokolwiek twierdzić i trzeba kierować się zasadniczym przesłaniem polskich władz. Możemy spodziewać się, że będzie trzeba dokonać analizy prawnej tej sytuacji. Jeśli to jest powiązane z uderzeniem rakietowym na Ukrainę, konsekwencje tego w skali dotychczasowego konfliktu, który ma miejsce na Ukrainie, byłby punktem krytycznym. Byłby radykalną zmianą tej sytuacji. Za wcześnie jest jednoznacznie cokolwiek mówić"

- odparł Grochmalski. 

Gościem Tomasza Sakiewicza był także Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. 

"Niedaleko Hrubieszowa mamy magazyny gazu. Czekamy na potwierdzenie tej sytuacji. Jesteśmy zabezpieczeni, ale przed pewnymi atakami nie możemy się zabezpieczyć"

- oznajmił prezes PKN Orlen. 

Dodał także, że jest "daleki od niepokoju". 

"Jesteśmy zabezpieczeni (Orlen -red.) mocniej niż regulują to kwestie ustawowe. Na pewne sytuacje nie mamy zabezpieczeń. Nie mamy jednak tarczy, która mogłaby nas w jakiś sposób chronić. Zawsze istnieje ryzyko"

- podkreślał Obajtek. 

"Od 6 lat prowadzimy proces dywersyfikacji dostaw ropy. To pewnego rodzaju sojusze. Poprzez dywersyfikację ropy nie tylko zabezpieczyliśmy polski rynek, ale zabezpieczyliśmy kraje nadbałtyckie. Tam stosujemy zupełnie inne gatunki rop. Pod kątem gazowym jesteśmy bezpieczni. Dostęp do surowców jest strategiczną sprawą bezpieczeństwa. My, jako firma, zdawaliśmy sobie z tego sprawę"

- wskazywał. 

"Dziś pod względem paliwowo-energetyczno-gazowym, dzięki Bogu, jesteśmy bezpieczni. To też jest element działań jakichkolwiek wojennych. Jest to infrastruktura wrażliwa. Jako zaczynający prezes Orlenu w 2018 roku zdawałem sobie z tego sprawę. Wykonaliśmy to zadanie dla Polski i Polaków. To jest infrastruktura krytyczna, o którą bardzo mocno dbamy. Zrobiliśmy wiele dla bezpieczeństwa pod kątem gazowym, paliwowym i energetycznym"

- powiedział prezes PKN Orlen. 

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

Mateusz Mol