Wreszcie postanowiono zrobić porządek! Jak oświadczył rzecznik MSZ Łukasz Jasina: „Powrót do dotychczasowych zasad, m.in. wycieczek młodzieży żydowskiej z udziałem uzbrojonych służb izraelskich, nie jest możliwy”, a wiceminister Paweł Jabłoński dodał: „Problemem są aroganckie zachowania uzbrojonej ochrony wobec innych odwiedzających miejsca pamięci, a także przypadkowych przechodniów”.
Chodzi o uzbrojonych oficerów Szin Bet, izraelskiego odpowiednika ABW, którzy towarzyszą wycieczkom podczas pobytu w Polsce. To, co się działo do tej pory, to był jeden wielki skandal. A jak zachowywała się izraelska ochrona? Warto przypomnieć o przypadku mieszkającego w Krakowie Włocha, który w dzień na oczach przechodniów został pobity przez izraelskich ochroniarzy. „Założyli mi kajdanki, rzucili twarzą w psie odchody i kopali” – skarżył się mężczyzna. Mieszkańcy Krakowa na co dzień widzieli butę i arogancję bezkarnych izraelskich bodyguardów. Z kolei młodzi Żydzi nie mogli wyjść z hotelu, spotykać się z polskimi rówieśnikami, poruszali się po ulicy w otoczeniu po zęby uzbrojonej ochrony. Z przerażeniem w oczach przemykali z hotelu do autobusu, bo przecież im wpojono, że wszędzie w Polsce czyha na nich wróg!