Sprawca piątkowej kolizji z autobusem MPK we Wrocławiu został zatrzymany przez tamtejszą policję. Mundurowi wciąż jednak poszukują pasażera auta oznaczonego jako "Uber". Według zeznań świadków, niebezpieczne zdarzenie, jest częścią większego procederu.
Do zdarzenia doszło w piątek po godzinie 3:40. Na Facebooku opisał je prezes wrocławskiego MPK, Krzysztof Balawejder. Do wpisu dołączył on nagranie, na którym widać, że niewiele brakowało, aby bezmyślność kierującego Uberem doprowadziła do tragedii. Kierowca oraz pasażer uciekli z miejsca zdarzenia.
Dziś polsatnews.pl informuje, że wrocławskiej policji udało się pojmać sprawcę dziś rano. Zatrzymanym okazał się 27-letni mieszkaniec Wrocławia. Zgodnie z ustaleniami reporterów Polsat News, piątkowy wypadek jest skutkiem nielegalnego procederu.
"Świadkowie zeznali, że samochód oznaczony jako Uber brał udział w wyścigu taksówek"
- przekazuje portal.
Wrocławscy mundurowi wciąż jednak poszukują pasażera pojazdu. Zgodnie z relacją prezesa MPK Wrocław, podczas zdarzenia miał on być "w stanie wskazującym na spożycie znacznej ilości alkoholu, w międzyczasie groził ostrym narzędziem osobom, które go zatrzymały".