Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sto dni

To już sto dni. Sto dni chwały bohaterów, śmierci niewinnych, zniszczenia. Sto dni wielkiej walki nie tylko o wolność Ukrainy, ale także o przyszłość wolnego świata. To niełatwy czas, bo w nim wiele opinii musi zostać zweryfikowanych, a wiele sojuszy zerwanych.

Tego dnia warto zatrzymać się na moment. Nie, nie dlatego, że cokolwiek już się skończyło (no może poza pokojem w naszej części świata), ale dlatego, że to dobra okazja, by pomyśleć o tych wszystkich, którzy zginęli i pomodlić się za nich. I mówię nie tylko o dzieciach, kobietach, ale także o wciąż nieznanej liczbie żołnierzy. Dziś każdej z tych osób potrzebna jest modlitwa, tak jak potrzebują modlitwy ich osamotnieni obecnie bliscy. Modlitwy trzeba też samej Ukrainie, która jest systematycznie - tam, gdzie wejdą już Rosjanie - równana z ziemią. Wiele lat będzie musiało upłynąć, zanim zostanie odbudowana.

Sto dni wojny to także dobry moment, żeby zobaczyć, kto i jak się zachował. Nie ma wątpliwości, że Polska zdaje swój egzamin, że zdają go także państwa nadbałtyckie, a także Finlandia czy Szwecja. Istotna jest także rola Stanów Zjednoczonych i Joe Bidena, który także zdaje istotny egzamin. Ale nie brakuje i takich, którzy w tym czasie zachowują się podle. I niestety jedną z takich osób jest Viktor Orbán, którego ja sam uważałem kiedyś za polityka realnie konserwatywnego, którego można i należy w pewnych kwestiach naśladować. Teraz z mitu konserwatywnego polityka zostały zgliszcza, a został obrazem proputinowskiego populisty. Systematycznie traci także Olaf Scholz, a za to zyskują niemieccy Zieloni, którzy rzeczywiście umieli odnaleźć się w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości.

A w Polsce? W Polsce też sporo widać. Realiści podzielili się. Jedni na powrót zostali romantykami i kibicują z całego serca Ukrainie, inni próbują zachowywać rzekomy dystans (tak jakby w naszej sytuacji, zostawiając już na boku moralność, było, to w ogóle możliwe), a jeszcze inni mniej lub bardziej otwarcie wspierają Rosję. Nie inaczej jest z pomocą, jedni pomagają z całego serca, inni trochę mniej, ale są i tacy, którzy już wyczuli jakieś chore emocje i zaczynają szczuć przeciwko uchodźcom. Tym ostatnim, mam nadzieję, w udziale przypadnie kiedyś hańba. 

W tym dniu trzeba nam także wszystkim życzyć cierpliwości, wytrwałości, i wiary w to, że wojna ta skończy się sprawiedliwym pokojem i ostatecznym - na ile to możliwe - pokonaniem Rosji. Innej drogi być nie może. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Tomasz P. Terlikowski