Nigdy nie ukrywałem, że jestem zwolennikiem tzw. bezwarunkowego dochodu podstawowego, określanego niekiedy mianem dochodu obywatelskiego. I właśnie dlatego cieszę się, że tego rodzaju, pilotażowy i testowy projekt zostanie uruchomiony obecnie w Polsce w najbiedniejszych gminach przy granicy z Rosją.
Przez dwa lata Stowarzyszenie Warmińsko-Mazurskich Gmin Pogranicza planuje wypłacać „dochód gwarantowany” grupie - od 5 do 31 tysięcy osób - w wysokości 1300 złotych. W tym czasie ma zostać sprawdzone, jak zostaną zagospodarowane te pieniądze. Ile z nich pójdzie na konsumpcję, ile na zakładanie własnych biznesów, a ile na edukację. Istotna będzie także odpowiedź na pytanie, czy i w jaki sposób taki zastrzyk gotówki będzie stymulował miejscową gospodarkę.
Z tego rodzaju eksperymentów w innych miejscach świata wiadomo, że tego rodzaju programy ożywiają gospodarczo najbiedniejsze wspólnoty, zmniejszają przestrzenie ubóstwa, wzmacniają pozycję pracownika na rynku pracy, wspomagają poczucie bezpieczeństwa socjalnego. Ciekawe także, że w ogromnej większości z nich wzrasta nieco konsumpcja, ale przede wszystkim gwarantowane pieniądze wydawane są na inwestycje, które pomagają ludziom stanąć na własnych nogach. Zaskakuje zaś to, że w każdym z przeprowadzonych eksperymentów, spadło w miejscach, gdzie zagwarantowano ludziom dochód, spożycie alkoholu. Z czego to wynika? Być może z tego, że ludzie zapijają beznadzieję, a zagwarantowanie im minimalnego dochodu sprawia, że odzyskują wiarę w przyszłość. Czy tak będzie także w gminach, gdzie w Polsce przeprowadzany będzie ten eksperyment tego jeszcze nie wiemy, ale nie widać powodu, by miało być inaczej.
Istotne w tej sprawie jest jednak jeszcze jedno. Region, gdzie zaplanowano eksperyment związany z wypłacaniem bezwarunkowego dochodu podstawowego należy to jednych z najuboższych w Polsce, tam brakuje wszystkiego, a ludzie uciekają z niego do większych miast, a często wybierają emigrację. Wyludnianie, depopulacja socjalna nie jest rozwiązaniem korzystnym dla Polski. Warto więc testować wszystkie możliwe rozwiązania, które pomóc mogą w ratowaniu wsi i miasteczek, jako przestrzeni normalnego życia. Programy socjalne tego rodzaju są normalnym narzędziem państwa i dlatego mam nadzieje, że przyjdzie czas, gdy zostaną one wprowadzone nie tylko testowo, ale także na stałe.