- Wygięła mi rękę i ugryzła mnie - tak jeden z wolontariuszy fundacji pro-life relacjonuje zetknięcie z lewacką prowokatorką Katarzyną Augustynek nazywana "babcią Kasią". Na opublikowanym nagraniu możemy zobaczyć, jak Augustynek obraża zebranych na demonstracji ludzi od "sk***ieli", "wieprzy" i "idiotów".
Fundacja Pro-Prawo do życia zorganizowała 1 maja akcję informacyjną na temat aborcji na Placu Zamkowym w Warszawie. Na miejscu pojawiła się również Katarzyna Augustynek, która niejeden już raz udowodniła, jak w praktyce wygląda jej "tolerancja" dla innych poglądów i przekonań.
Na opublikowanym w serwisie YouTube nagraniu widzimy, jak "babcia Kasia" podchodzi do uczestników zgromadzenia, gwiżdże im do uszu oraz obdziela ich różnymi epitetami. Wymiana zdań przedstawiała się następująco:
"Katarzyna Augustynek: Weź tą łapę! Łapę weź!
Osoba demonstrująca: Nie bij, nie bij.
KA: Ty zabieraj łapy, idioto, utuczony wieprzu. Puszczę cię, idioto, kiedy dostanę wuwuzelę z powrotem"
Następnie jedna z osób zaapelowała o spokój, na co Augustynek odparła:
"Jego uspokójcie, a nie mnie. Oddawaj mi mój gwizdek, sku**ielu!"
Według relacji fundacji, Augustynek miała także rzucić się na jednego z działaczy oraz go ugryźć.
"Wygięła mi rękę i ugryzła mnie"
- powiedział mężczyzna.
"Proszę tą kobietę aresztować. Ona w końcu kogoś zabije"
- apelowała jedna z osób do obecnych na miejscu funkcjonariuszy policji.
"Ona twierdzi, że ma prawo trąbić komuś do ucha. Zaatakowała jedną osobę, ale to wszystko przy obecności policji. Policja powinna bardziej stanowczo z tą aktywistką postępować, ponieważ ona czuje się bezkarna"
- mówił jeden z uczestników zdarzenia.
W grudniu 2021 r. Sąd Najwyższy ostatecznie uniewinnił Augustynek od zarzutów o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, do której miało dojść podczas demonstracji w kwietniu 2021 r.