Przychodzi poseł Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski do psychiatry. Ten pokazuje mu ogórka i pyta, co to jest? Niesiołowski odpowiada: – „Gazeta Polska". Psychiatra chwyta za pomidora i pyta ponownie. – „Gazeta Polska" – krzyczy przerażony Niesiołowski. Zrozpaczony psychiatra wyciąga zdjęcie nagiej kobiety. Niesiołowski zakrywa twarz i woła: – „Gazeta Polska". – Panie, pan masz obsesję – stwierdza psychiatra. – Ja? – dziwi się Niesiołowski. – A kto mi ciągle pokazywał tych pismaków?!
Ten dowcip krążący w kuluarach Sejmu dobrze oddaje nastawienie wielu polityków i publicystów do naszych mediów – „Gazety Polskiej", „Gazety Polskiej Codziennie", „Nowego Państwa", Niezależnej.pl i telewizji Republika.
Burzymy ich spokój i pokazujemy świat inaczej, niżby chcieli widzieć w swoich propagandowych wizjach. A to, że obrywamy z różnych stron, świadczy wyłącznie o tym, że nikomu nie dajemy forów. Na tym polega przecież praca dziennikarza – na prawdziwym opisywaniu rzeczywistości. Ale wielu polityków i publicystów już o tym dawno zapomniało.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz Sakiewicz