Przodujące na trasie "postępowej Europy" Francja i Niemcy, nie radzą sobie z "walczącymi o demokrację" ugrupowaniami. Przez stołeczne ulice przeszły demonstracje, których uczestnicy swoje poglądy woleli okazywać czynem, niż słowem.
W Berlinie napięta atmosfera była jeszcze przed 1 maja, czyli przed coroczną "Majówkową Demonstracją Rewolucyjną". 30 kwietnia, o zmroku, około 2500 tysiąca lesbijek i transseksualistów rzucało petardami, niszczyło publiczne mienie i dopuszczało się ataków na policjantów.
Jednak "prawdziwe obchody majówki" przeprowadzono wczoraj, a niezadowoleni z polityki stolicy, jeszcze w południe pokazali swoje stanowisko, obrzucając burmistrz Berlina jajkami.
W trakcie dnia odbywały się liczne demonstracje. Najgorętszą z nich relacjonowali m.in. reporterzy Berliner-Zeitung.
"Gdy zapadł zmierzch, doszło do przepychanek między demonstrantami a policją. Na służby ratunkowe rzucano butelkami i petardami i zapalano bengalski ogień. Policja na masową skalę użyła przeciwko demonstrantom gazu łzawiącego. Do północy aresztowano 37 osób".
- relacjonuje gazeta. Pomimo wydarzeń, rzeczniczka berlińskiej policji zapewniła, że tegoroczna demonstracja, była "znacznie spokojniejsza", niż w poprzednich latach.
Tak jak spodziewali się funkcjonariusze, stołecznymi ulicami przeszły również demonstracje palestyńskie. Przeczucia wynikały z faktu, że zaplanowane na ubiegły piątek manifestacje zostały odwołane.
Przyczyną miała być obawa przed "incydentami antysemickimi". Do których zresztą dochodziło już wcześniej.
Do wczorajszych demonstracji odniosło się nawet Forum Żydowskie, które zapewniło, że będzie dokumentować antysemityzm, a niektóre z transparentów i krzyczanych haseł, "mogą być rozumiane jako wezwanie do brutalnego unicestwienia państwa Izraela".
Paryska demonstracja ruszyła w Paryżu w niedzielę po południu z Placu Republiki pod sztandarem „za pokój, wolności i przeciw regresji społecznej”. Manifestacja zorganizowana została przez związki zawodowe CGT-Unsa-FSU-Solidaires, do której dołączyły organizacje studenckie i licealistów Unef, VL, MNL i FIDL, z żądaniami wyższych płac, lepszych usług publicznych, ochrony socjalnej i transformacji ekologicznej kraju.
Od oficjalnej demonstracji odłączyło się kilkadziesiąt ubranych na czarno i zamaskowanych osób. Na ulicach przylegających do Bulwaru Woltera demonstranci próbowali wznieść barykadę. Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego.
Jak informowaliśmy już wcześniej, na stołecznych ulicach Francji doszło do licznych bójek.