Zaskakujące wyniki najnowszego sondażu CBOS. Okazuje się, że Polacy bardziej ufają już nawet kojarzonemu z m.in. aferą hazardową czy niejasnymi przetargami w MSWiA śląskiemu baronowi PO Grzegorzowi Schetynie niż wygrywającemu jeszcze niedawno wszystkie rankingi popularności premierowi Donaldowi Tuskowi. Amnezją Polaków ws. Schetyny nie jest zaskoczony politolog UW dr hab. Rafał Chwedoruk. - Obywatel jest bombardowany mnóstwem różnych informacji, i po prostu o wielu rzeczach zapomina - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl
-
O poparciu dla premiera decyduje jeden podstawowy czynnik – kwestia kosztów życia codziennego oraz informacji jakie olbrzymi procent Polaków uzyskuje słysząc o perspektywie zwolnień z pracy, o kolejnych podwyżkach, o chaosie prawnym, czy instytucjonalnym w różnych wymiarach życia społecznego. Platforma przedstawiała się jako partia „ciepłej wody” za czym Polacy od jakiegoś czasu tęsknili – mówi nam politolog dr hab. Rafał Chwedoruk.
Politolog przypomina, że Donald Tusk przeistoczył wybory w roku 2011 w plebiscyt nie tyle nad Platformą, co nad swoim własnym przywództwem w państwie.
-
Siłą rzeczy wszystko co się po tym działo, zarówno pozytywne jak i negatywne, szło na jego osobiste konto w polityce. Stąd ten paradoks, w której niegdyś lider był mocniejszy od swojej partii, a dziś ta prawidłowość w przypadku Platformy przestaje się sprawdzać - mówi w rozmowie z niezalezna.pl
Tłumacząc niespodziewanie wysokie poparcie dla Grzegorza Schetyny podkreśla, że polityk buduje swoją karierę długofalowo. -
Najpierw osłabło przywództwo Donalda Tuska, a wedle różnych spekulacji Grzegorz Schetyna miał w tym swoją rolę. Dopiero potem zaczęły się spekulacje na temat roli Schetyny i dopiero finalnie pojawiły się spekulacje na temat perspektyw jego walki o przywództwo w Partii. Jego wzrost jest tu pochodną od wielu miesięcy budowanej pozycji, pozycji być może w ogóle budowanej od czasu afery hazardowej. Sposób w jaki Schetyna powrócił do polityki jest modelowe – powiedział nam Chwedoruk.
Dodaje też, że obywatel jest bombardowany mnóstwem różnych informacji, i "
po prostu o wielu rzeczach zapomina".
Co m.in. Polacy zapomnieli Schetynie?
To głośna afera z przetargami w MSWiA, a w tle pojawiały się nazwiska szefa ABW Krzysztofa Bondaryka i Witolda Drożdża - bliskiego współpracownika Grzegorza Schetyny, gdy ten ostatni był szefem MSWiA.
Pracowali razem w firmie Ticons, która wykonywała część lukratywnego kontraktu rozpisanego przez MSWiA.
Schetyna mocno kojarzony jest również z
aferą hazardową skrzętnie zamiecioną przez PO pod dywan. To właśnie on kontaktował się z Ryszardem Sobiesiakiem lobbującym w imieniu przemysłu hazardowego. Wcześniej utrzymywał, że żadnego kontaktu nie było.
-
Generalnie jesteśmy wszyscy nieufni wobec świata polityki i polityków. Niewiele od nich oczekujemy, w konsekwencji niewiele wymagamy. Ugrupowanie Donalda Tuska miało poparcie absolutne w większości elit opiniotwórczych w kraju, co skutkowało zmniejszonym poziomem kontroli społecznej nad Platformą Obywatelską i teraz beneficjentem tego jest Grzegorz Schetyna, beneficjentem oczywiście przy uwzględnieniu okoliczności, że ta Platforma ma się dużo gorzej niż choćby w czasie afery hazardowej – nadmienił politolog.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
mg