Trzeci filar systemu emerytalnego nie spełnił oczekiwań - stwierdzili ekonomiści, uczestniczący w dzisiejszej debacie w resorcie pracy. Ocenili, że należy lepiej informować Polaków o tym, iż powinni dodatkowo oszczędzać na starość.
Wiceminister pracy Marek Bucior przytoczył dane, z których wynika, iż na koniec 2012 r. Indywidualnych Kont Emerytalnych
(IKE) było niemal
614 tys., a średnia wartość wpłaty w minionym roku wyniosła
2,6 tys. zł, a wartość aktywów -
3,5 mld zł. -
Aktywnych IKE było jednak tylko 258 tys. - dodał wiceszef resortu.
Wskazał, że Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego (
IKZE) było na koniec 2012 r. niemal
500 tys., a ich aktywa wyniosły ok.
53 mln zł, ale tylko nieliczne konta były aktywne.
Zgodnie z przepisami podatnicy w ramach III filara mogą oszczędzać na emeryturę nie tylko w IKE, ale też IKZE.
O ile środki wpłacane do IKE są opodatkowane, ale wypłacane z IKE emerytom są zwolnione z podatku, o tyle w przypadku
IKZE jest odwrotnie.
W ocenie wiceminister finansów Izabeli Leszczyny III filar nie działa jak powinien, m.in. z powodu niewielkiej zamożności polskiego społeczeństwa.
-
Konieczne jest, by obywatele dostrzegli, że dodatkowe oszczędzanie jest konieczne i to się opłaci - stwierdziła.
Łukasz Kalinowski z Konfederacji Lewiatan powiedział, że wielu osobom wydaje się, że
ZUS gwarantuje bezpieczeństwo emerytalne, a
to złudzenie. Według niego osoby będące na rynku pracy patrzą na swoje przyszłe emerytury przez pryzmat obecnych emerytów, których stopa zastąpienia wynosi ok. 70 proc. -
Trzeba uświadomić obywateli, że przyszłe emerytury będą niższe, trzeba ich przekonywać do dodatkowego oszczędzania - zaapelował. Dodał, że większe ulgi podatkowe mogłyby zachęcić Polaków do oszczędzania.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
mg