Ukraiński minister obrony zwrócił się do Niemiec z prośbą o przekazanie wozów opancerzonych, co spotkało się z odmową. - Niemcy prędzej je zdemontują na złom niż je dadzą Ukrainie. Nie chcą przekazać broni, bo są w jakimś sensie wspierającym reżim Putina sojusznikiem. To, co robią, te małe kroczki, to jest tylko żeby stworzyć pozory, że jednak coś - mówił w programie #Jedziemy Jacek Saryuysz-Wolski, eurodeputowany PiS.
W weekend w internecie opublikowano zdjęcia wyzwolonych przez Ukraińców miejscowości. Rosjanie dopuścili się masowych zbrodni - gwałcili i zabijali ludność cywilną strzałem w tył głowy.
Kwestia ta była omawiana w porannym programie #Jedziemy. Michał Rachoń zapytał eurodeputowanego PiS Jacka Saryusza-Wolskiego, czy ściganie Putina jest wykonalne.
"To jest ważne w wymiarze symbolicznym. Tacy jak Macron czy Scholz raczej nie przestaną do niego dzwonić. Jest to ohydne w wymiarze moralnym, ale tak jest. Realpolitik"
- powiedział europoseł.
Jego zdaniem "Rosja powinna być wykluczona ze wszystkich możliwych ciał międzynarodowych", ale szanse na to są znikome.
"Interes polega na tym, że możni tego świata chcą, żeby wojna się zakończyła oraz nie przekształciła się w wojnę nuklearną. Gdyby wojna się zakończyła bez eskalacji, gdzieś tam z tyłu głowy jest powrót do "bussines as usual" jakkolwiek by to nie brzmiało źle"
- ocenił.
Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht odrzuciła prośbę Ukrainy o przekazanie jej niemieckich bojowych wozów piechoty Marder. Resort obrony przekonywał że wszystkie opancerzone bojowe wozy piechoty Bundeswehry są potrzebne ze względu na zobowiązania NATO i decyzja o ich wycofaniu musiałaby zostać podjęta w ramach Sojuszu.
"Chodzi o to, by nie przekazać broni Ukrainie. Niemcy prędzej je zdemontują na złom niż je dadzą Ukrainie. Niemcy są przeciwne uzbrajaniu Ukrainy. To, co robią, te małe kroczki, to jest tylko żeby stworzyć pozory, że jednak coś. Niemcy są przeogromnym eksporterem broni. Opowieści, że nie mają broni, są nieprawdziwe. Nie chcą przekazać broni, bo są w jakimś sensie wspierającym reżim Putina sojusznikiem"
- podsumował polityk.