Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Koniec oblężenia Jasnej Góry

Ale nie tej naszej – a ukraińskiej! Albowiem największe sanktuaria prawosławne na Ukrainie z Ławrą Kijowską na czele, pełniącą tam taką rolę jak w katolicyzmie polskim Częstochowa, od dawna są ostoją Patriarchatu Moskiewskiego. Oprowadzający po świętościach rosyjski mnich przedstawia zwiedzającym skrajnie zrusyfikowaną wersję historii, co po odzyskaniu niepodległości budziło na Ukrainie rosnącą niechęć. Wyrażone teraz przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną otwarte poparcie dla putinowskiej próby podboju Ukrainy postawiło sprawę na ostrzu noża.

Prawosławna Cerkiew Ukrainy otrzymała od Patriarchy Ekumenicznego Konstantynopola autokefalię, czyli niezależność od Rosji, co doprowadziło do wściekłości Moskali. Idąca ręka w rękę z kremlowskim satrapą cerkiew rosyjska podważyła honorowy prymat Konstantynopola i wyrzuciła z modłów imię Patriarchy Bartłomieja, prowadząc do faktycznej schizmy, bo większość kościołów prawosławnych świata uznała ukraińską autokefalię.

Po wystąpieniach głowy RPC Patriarchy Cyryla, czyli oddelegowanego „na front religijny” jako TW „Michajłow” jeszcze przez sowieckie KGB, ogłaszających „operację wojskową” na Ukrainie świętą wojną z całym złem zachodu, 300 teologów prawosławnych z całego świata opublikowało list otwarty, w którym stwierdzają już nie tylko schizmatyczność Cerkwi rosyjskiej, ale ogłaszają, iż popadła ona w herezję głosząc tzw. russkij mir i faktycznie utraciła cechy kościoła chrześcijańskiego... Nie dziwi więc, że do Rady, czyli parlamentu Ukrainy, właśnie trafił projekt ustawy o całkowitym zakazie funkcjonowania Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie i przejęciu przez państwo wszelkiej własności RPC w kraju, także Ławry Kijowskiej, Poczajewskiej i innych świątyń i klasztorów.

(fot. Ławra Peczerska)

O wybitnym przedstawicielu prawosławia I Rzeczypospolitej, Konstantym Ostrogskim, pogromcy Moskali pod Orszą w 1514 r., spoczywającym pośród świętych właśnie w Ławrze Pieczerskiej w Kijowie, pisał prof. Koneczny: „...nienawidzi Moskwy, narzucającej się na opiekunkę prawosławia, gardzi moskwicizmem i żadnych nie widzi stycznych pomiędzy sobą a Moskwą, lecz przeciwnie, zupełną odrębność i całkowite przeciwieństwo. Widzi dwie różne całkiem kultury, z których jedną pragnie zwalczać. Z ochotą staje na czele wojsk litewskich, ażeby walczyć z Moskwą; całe jego życie jest jej zwalczaniem. Sam zaliczał siebie zawsze do Rusi - a więc i my musimy go do niej zaliczyć (…) Za Konstantym Ostrogskim stała cała inteligencja ruska Ukrainy, świecka i duchowna. Wyraz >>Moskal<< przeszedł z tego ruskiego języka do polskiego”.

Gdy się pamięta o instrumentalnym używaniu prawosławia przez Moskwę, które przywiodło do tragicznego skłócenia kozaczyzny z Rzecząpospolitą, a ostatecznie zniewolenia przez Rosję i Ukrainy, i Polski, można ujrzeć znak Opatrzności, że dzieje się to podczas wizyty w naszym kraju na zaproszenie Prezydenta RP Patriarchy Bartłomieja, który wsparł duchowo ukraińskich uchodźców w Polsce i potępił wykluczoną ze świata prawosławnego Rosję!

 



Źródło: niezalezna.pl

Jerzy Lubach