Świadomość naszego społeczeństwa na temat tego, co naprawdę stało się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, z roku na rok wzrasta. Coraz więcej osób zmienia zdanie i podważa wersje, które zawarto w rosyjskim raporcie MAK-u Tatiany Anodiny i raporcie komisji Jerzego Millera. Niezalezna.pl spytała posłów opozycji, czy ostatnio zmienili oni zdanie na temat tych dokumentów, czy jednak nadal bronią ustaleń w nich zawartych. Pewnie nie będą Państwo zaskoczeni - bronią.
Zbliża się kolejna rocznica katastrofy smoleńskiej. Wicepremier Jarosław Kaczyński na łamach „Gazety Polskiej” zaapelował do Klubów „GP”, aby tegoroczne obchody rocznicy tej tragedii były jak najbardziej liczne.
Niezalezna.pl zwróciła się do posłów opozycji z pytaniem, czy po informacjach, które w ostatnich tygodniach trafiały do opinii publicznej nt. prawdziwych przyczyn katastrofy smoleńskiej nadal uważają, że słynny już raport MAK przyjaciółki Władimira Putina Tatiany Anodiny i raport komisji ministra spraw wewnętrznych w rządzie Donalda Tuska Jerzego Millera są wiarygodnymi dokumentami.
- Gdy zbliża się rocznica, to Jarosław Kaczyński przypomina o temacie i próbuje rozgrywać go politycznie. Smutne, że na tak trudnej sprawie PiS nadal chce robić politykę. Dla mnie sprawa Smoleńska jest już dawno zamknięta
– mówi poseł Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej.
O to, czy nadal popiera tezy z raportu MAK-u i raportu komisji Millera, spytaliśmy również posła Pawła Olszewskiego z PO.
- Sprawa jest oczywista. PiS i Kaczyński ponownie próbują rozgrywać sprawę smoleńską, tworząc irracjonalne scenariusze przebiegu tej tragedii i chcą rozgrywać to politycznie na kanwie tego, co się obecnie dzieje
– powiedział poseł Olszewski.
O opinię poprosiliśmy także posła Lewicy Andrzeja Szejnę.
Nie można w czasie wojny tuż za naszymi granicami znowu dzielić Polaków tematem katastrofy smoleńskiej. PiS-owi nie uda się wygrać kolejnych wyborów tą taktyką
– odpowiada na nasze pytanie poseł Andrzej Szejna.
Niezalezna.pl z pytaniem o raport Tatiany Anodiny i raport komisji Millera zwróciła się również do senatora PSL Jana Filipa Libickiego.
- Prawo i Sprawiedliwość rządzi siedem lat. Przez ten czas PiS nie dorobił się żadnego oficjalnego raportu dotyczącego katastrofy smoleńskiej. W związku z tym obowiązującym obecnie raportem jest ten przygotowany przez komisję Millera. To, że obóz rządzący, który ma wszystkie instytucje państwa do dyspozycji, nie jest w stanie przedstawić własnego, oficjalnego raportu, albo też powiedzieć, że nie jest w stanie go przedstawić, jest dowodem na to, że PiS sprawę katastrofy smoleńskiej wykorzystywał wyłącznie do celów politycznych. Uważam, że jest to postawa haniebna, bo albo Prawo i Sprawiedliwość przedstawia swój raport, albo przyznaje, że raport komisji Millera jest obowiązującym. Natomiast ostatnią wypowiedź wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że ma pewność, że to był zamach, traktuję jako dowód na to, że prawdopodobnie szykuje się on do przyspieszonych wyborów i znów będzie traktował tę tragedię w sposób instrumentalny
– powiedział nam senator Libicki.
Jako jedyny z przepytywanych przez nas posłów odrębne zdanie miał Jarosław Sachajko z Kukiz’15 - Demokracja Bezpośrednia.
- Sprawa katastrofy smoleńskiej w ogóle nie została wyjaśniona. Ani w raporcie Anodiny, ani w raporcie Millera. Wraku nadal nie ma w Polsce, Rosjanie nie chcą go oddać. To, że to śledztwo zostało oddane w ręce Putina i jego ludzi, jest ogromnym skandalem, którego skutki działają do dzisiaj. Ostatnie tygodnie dobitnie pokazują, do czego zdolny jest Władimir Putin. Wywiady różnych państw informowały o specjalnych grupach wysyłanych na Ukrainę, w celu zabicia Wołodymira Zełeńskiego. W związku z tym jest ogromne prawdopodobieństwo, że takie same działania podjęto wobec polskiego prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego i polską elitą polityczną
– mówi nam poseł Sachajko.
Dodaje również, że „to, że Platforma Obywatelska nie chce rzetelnego wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, czyni ich współwinnym tego wszystkiego”.