Chyba właśnie rozpoczął się zapowiedziany przez niego w lipcu ubiegłego roku objazd po Polsce. Lider PO, zamiast skupić się na kierowaniu partią, pracą swoich posłów w Sejmie czy byciu konstruktywną opozycją, postanowił chyba z nudów zacząć już kampanię wyborczą. Ten sam Tusk, który podniósł wiek emerytalny, zlikwidował OFE, podniósł VAT, mówił, że nie ma możliwości sfinansowania 500+ czy wreszcie zgodził się na unijną politykę handlu emisjami CO2, która wprost przekłada się na obecne podwyżki cen prądu, dziś stawia się w roli polityka słuchającego Polaków. Wszyscy pamiętamy, jak bardzo były oderwane od problemów zwykłych Polaków elity rządzące PO, dzisiejsza próba zafałszowania rzeczywistości to kolejna skrupulatnie zaplanowana akcja marketingowa obliczona na naiwność odbiorców. Rządowi PiS przyszło mierzyć się nie tylko z pandemią koronawirusa oraz spowodowanym przez nią kryzysem ekonomicznym, ale też opozycją bez skrupułów, której nie krępuje żaden wzgląd na dobro społeczeństwa czy polską rację stanu.